Skocz do zawartości

ferum

Administrator
  • Zawartość

    361
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez ferum

  1. Niektóre stany mają pewne restrykcje.
  2. Jest to informacja rozpowszechniona przez producenta Perfect Ten, w USA. Akurat tej kwestii polskie prawo nie reguluje.
  3. Dokładnie tak. Przede wszystkim, dodany został jeden nowy, silny związek, którego nie było do tej pory w żadnym innym produkcie. Po drugie, poprawiane zostały proporcje między obecnymi feromonami, aby zwiększyć skuteczność kompletnej mieszaniny.
  4. Próbka Perception ma postać saszetki żelowej. Próbka The Edge to nasączona chusteczka. Duże produkty posiadają atomizer, którym dokonuje się aplikacji feromonów.
  5. Porównanie BTB znajdzie się w ofercie. Kozrzystając z okazji, pragnę napisać, iż w przyszłym tygodniu w sprzedaży pojawi się nowa, udoskonalona składem, jeszcze bardziej skuteczna wersja BTB Man
  6. KRISTOFF, próbka 2.5ml Pheromax to 2ml oryginalnego Pheromax + 0,5ml alkoholu. A więc próbka jest delikatnie bardziej rozcieńczona, aby stężenie przy jednej aplikacji było mniejsze, co pozwala na łatwiejszą aplikację. Jeżeli uważasz, że stężenie dużego flakonu jest dla Ciebie zbyt duże, zmieszaj część Pheromax z własnymi perfumami, np. w proporcjach 1:1. Dzięki czemu przyszła jedna aplikacja będzie równa obecnej połowie. Pozwoli to Tobie na łatwiejsze stosowanie Pheromax.
  7. Poste Restante to usługa, dzięki której unikasz powiadomienia. Do Twojego domu nie jest doręczane awizo, ani żaden inny dokument. Nikt nie zawiadom Cię telefonicznie. Musisz pamiętać o tym, aby osobiście udać się na pocztę i zapytać o przesyłkę na Twoje nazwisko. Tylko wtedy paczka zostanie wydana.
  8. Jedna próbka The Edge oraz Scent Of Eros pozwala na 1-2 zastosowania. Saszetka Perception na 2-3 zastosowania.
  9. Zgadza się. Producent zaleca, aby 5ml zawartość flakonu NPA zmieszać maksymalnie z 30ml perfum.
  10. Artykuł stary, jednak warto znać: http://serwisy.gazeta.pl/nauka/1,34134,93708.html Choć nie ma dnia, by naukowcy nie zadziwiali jakimś nowym odkryciem, to tym razem wydaje się, że naprawdę przesadzili. Twierdzą, że mamy organ płciowy w nosie Ale to wcale nie żart - zapewnia prof. anatomii - David Berliner. - Każdy z nas posiada ten niezwykle czuły narząd. Mieści się w przegrodzie nosowej i odpowiada za nasze reakcje seksualne. Do tej pory sądzono, że narząd nosowo-lemieszowy, zwany też w skrócie VNO (od organum vomeronasale), występuje tylko u zwierząt. Opisano go np. u myszy polnej, chomika, oposa, szczura. Ssaki te wydzialają feromony (najczęściej są to substancje z grupy sterydów, alkaloidów i białek) służące do przekazywania informacji innym przedstawicielom tego samego gatunku. VNO umożliwia im zaś odczytywanie tych informacji. Dzięki niemu orientują się, który samiec szuka partnerki, która samica przechodzi owulację albo też, do kogo należą pozostawione bez opieki małe. To nie mieściło się w głowie Zadziwiające, że pierwsza wzmianka o istnieniu VNO u ludzi pochodzi sprzed trzystu lat. Na następną trzeba było czekać aż do 1930 r. Wówczas to jeden z bardziej znanych lekarzy zanotował, że narząd nosowo-lemieszowy jest atawizmem i występuje tylko w życiu płodowym człowieka, potem zaś ulega uwstecznieniu. Pogląd ten uległ zmianie dopiero dziesięć lat temu. Biolog David Moran z University of Pensylvania w Filadelfii oraz laryngolog Bruce Jafek z University of Colorado w Boulder przebadali kilkadziesiąt osób i wykazali, że VNO występuje u każdego (co ciekawe, dokonali tego posługując się wyłącznie wziernikiem). Inni uczeni wzruszyli na to ramionami. - Cóż z tego - mówili - skoro narząd nosowo-lemieszowy jest nieczynny i nie ma z niego żadnego pożytku. Okazało się, że byli w błędzie. - To było pod koniec lat 80. - wspomina Berliner. - Robiłem ekstrakty z rozmaitych wydzielin gruczołów skórnych. Pewnego dnia spostrzegłem, że ze mną i z innymi pracownikami laboratorium dzieje się coś dziwnego. Gdy tylko otwierałem jedną z probówek - wszyscy wpadaliśmy w błogi nastrój. A jednak to działa "Czarodziejski" specyfik przywabił do pracowni Berlinera psychologa Luisa Monti-Blocha z Uniwersytetu Utah w Salt Lake City. - Luis wpadł na genialny pomysł - mówi Berliner. Zaproponował, żeby sprawdzić, czy bezwonny ekstrakt pobudza komórki VNO. Uczeni podłączyli elektrody i otworzyli probówkę. Reakcja była natychmiastowa - napięcie mierzone na powierzchni komórek gwałtownie wzrosło, gdy zaś badanej osobie podsuwali inne substancje, np. aromatyczny olejek goździkowy - napięcie powierzchniowe nie ulegało zmianie. Zupełnie inaczej zachowywały się komórki nabłonka węchowego - nie reagowały na bezwonny ekstrakt, za to pobudzały je nawet znikome ilości substancji zapachowych. - Widać więc, że narząd nosowo-lemieszowy, choć leży w nosie, nie ma nic wspólnego z węchem, a pobudzające go substancje nie są substancjami zapachowymi. Całe doświadczenie powtórzyliśmy wielokrotnie. Z czasem okazało się, że substancje pobudzające VNO można podzielić na męskie i żeńskie: te, które pobudzają kobiety, nie działają na mężczyzn, i odwrotnie. Wniosek mógł być tylko jeden: narząd nosowo-lemieszowy działa, a to oznacza, że mamy szósty zmysł! - konkluduje Berliner. - A więc człowiek wydziela feromony i reaguje na nie podobnie jak zwierzęta. To wstrząsające odkrycie - komentuje Robert Taylor w ostatnim "New Scientist". - Oznaczać może, że niektóre teorie tłumaczące nasze reakcje seksualne trzeba będzie zweryfikować. Nie uwzględniono w nich istnienia narządu mającego ogromny wpływ na nasze postępowanie; fascynacja drugą osobą, zasady doboru partnera, cała sfera życia płciowego mają najprawdopodobniej bardziej fizjologiczne podłoże, niż sądzono. Dalsze badania powinny wyjaśnić, na ile VNO nami rządzi. Wiadomo, jak ogromną rolę narząd ten pełni u zwierząt. Samce motyla - brudnicy nieparki kopulują z każdym podsuniętym im przedmiotem (nie wyłączając liścia, chusteczki do nosa czy bibułki od papierosów), skropionym feromonami samicy. Ciężarne myszy ronią, jeśli "poczują zapach" moczu samca nie będącego ojcem ich dziecka. Wydaje się, że ludzki VNO jest nie mniej czuły od zwierzęcego. Świadczy o tym choćby eksperyment opisany w "Journal of Steroid Biochemistry and Molecular Biology". Miliardowa częśc grama pewnego syntetycznego sterydu (PDD) rozpylonego tuż przed nosem mężczyzny wystarczyła, by badany w ciągu minuty uspokoił się i odprężył. Przez kolejnych sześć godzin poziom testosteronu (męskiego hormonu płciowego) w jego krwi utrzymywał się na obniżonym poziomie. Jak to się dzieje, że tak znikome dawki wywołują tak wyraźne reakcje? Impulsy płynące z VNO pobudzają podwzgórze, część mózgu pełniącą ważne funkcje wydzielnicze. U zwierząt podwzgórze steruje odżywianiem się, rozmnażaniem, rywalizacją o samicę, zachowaniem seksualnym, odpowiada za takie emocje, jak zadowolenie, złość czy strach. - Ludzkie feromony czeka zawrotna kariera. Nigdy wcześniej nie mieliśmy sposobności manipulowania pracą mózgu tak subtelnymi metodami - twierdzi Berliner, który węsząc świetny interes porzucił pracę na uniwersytecie i założył Pherin Corporation, firmę mającą produkować lekarstwa i kosmetyki. - Nie będę pierwszy. Na rynku są już dwa specyfiki produkowane na bazie sterydów: Realm Men - dla mężczyzn i Realm Women - dla kobiet. Większe nadzieje wiążę z lekami. Za pomocą sztucznych feromonów będzie można leczyć tak różne choroby, jak rak prostaty, przewlekła depresja czy napięcie przedmiesiączkowe. Znacznie prościej, znacznie szybciej, taniej i bezpieczniej. Brak kontaktu z krwią (nowe leki będą aplikowane do nosa) zminimalizuje niebezpieczeństwo skutków ubocznych. Pierwsze próby dały bardzo zadowalające rezultaty - powiedział wsiadając do czerwonego rolls-royce'a. Wyniki dotychczasowych badań musiały zrobić wrażenie na inwestorach, skoro Berlinerowi udało się wyciągnąć od nich przeszło 9 mln dolarów na dalsze prace. Zdaniem Roberta Taylora biznesmeni, którzy postawili na feromony, nie wiedzą jeszcze, że zrobili życiowy interes. Źródło: http://serwisy.gazeta.pl/nauka/1,34134,93708.html
  11. Otrzymaliśmy wiele prósb o wprowadzenie NPA Woman do oferty. W tej chwili mogę uchylić rąbka tajemnicy i powiedzieć, że będzie on dla Was dostępny! I to już niedługo!
  12. http://kopalniawiedzy.pl/wiadomosc_5802.html Feromony są wonnymi wydzielinami specjalnych gruczołów. Działają tylko na przedstawicieli tego samego gatunku. Spełniają wiele różnych funkcji, np. wabią partnerów seksualnych czy ostrzegają przed zbliżającym się niebezpieczeństwem. Amerykańska armia wsparła badania dotyczące identyfikacji i wyizolowania ludzkich substancji alarmowych. Innymi słowy: naukowcy poszukują woni strachu. Badacze z Uniwersytetu Stanowego Nowego Jorku pobierali próbki potu, moczu, krwi i śliny, mierzyli parametry oddechowe, wykonywali EKG, a także kompilowali informacje samoopisowe od 20 ochotników (11 mężczyzn i 9 kobiet). Oceny dokonywano w dwóch sytuacjach: 1) przed, w trakcie i bezpośrednio po pierwszym skoku ze spadochronem w tandemie i 2) przed, w trakcie i po ćwiczeniach na bieżni (trwały one tyle samo, co skok). W dołach pachowych umieszczano bawełniane gaziki. Naukowcy opracowali własną metodę sterylizowania oraz mocowania do ciała, by wyeliminować ich skażenie czy parowanie potu. Emocje wolontariuszy sondowano za pomocą krótkich kwestionariuszy. Badania w sytuacji eksperymentalnej i kontrolnej prowadzono w dwóch kolejnych dniach. W przypadku większości branych pod uwagę związków u mężczyzn zaobserwowano nasilenie ich emisji w warunkach silnego stresu emocjonalnego, podczas gdy u kobiet nie obserwowano żadnych zmian lub spadek stężenia. Na ubiegłorocznym Kongresie nt. Stresu Amerykanie ze Stony Brook University wygłosili wykład, podczas którego twierdzili, że ich wyniki wskazują, iż jakiś biologiczny czynnik powoduje, że stres emocjonalny jest zaraźliwy. Zapach potu osób skaczących pierwszy raz ze spadochronem aktywował jądro migdałowate i podwzgórze, czyli ośrodki zaangażowane w reakcję lękową. Wolontariusze nie umieli poprawnie zaklasyfikować próbek potu gimnastycznego i stresowego, oceniając je jako całkowicie nieawersyjne bądź lekko odstręczające. Stało się tak być może dlatego, że wdychanie woni uruchamiało ścieżki związane ze świadomą detekcją, a feromony działają na poziomie nieświadmości podczas zwykłego oddychania. U mężczyzn i kobiet odnotowano podobny poziom pobudzenia neuronów, być może pod wpływem feromonów płciowych. Rezultaty te współgrają ze spostrzeżeniami naukowców z Uniwersytetu Wiedeńskiego sprzed 6 lat. Pracownicy Instytutu Miejskiej Etologii Ludwiga Boltzmanna poprosili ochotników, by obejrzeli film z wkładkami pod pachą. Był to albo horror (Candyman), albo dokument. Inni badani umieli odróżnić wkładki noszone przez przedstawicieli tych dwóch grup, ale wspominali, że czują raczej zapach agresji niż strachu. Gdyby naprawdę istniały ludzkie substancje alarmowe, powinny też istnieć receptory do ich wykrywania. Odwołując się do stężenia określonych feromonów, można by badać sytuację na polu walki czy nastroje panujące w tłumach cywilów. Anna Błońska źródło: Wired oryginalne badania: http://blog.wired.com/defense/2008/01/pentagon-resear.html http://stinet.dtic.mil/oai/oai?verb=getRecord&metadataPrefix=html&identifier=ADA458261
  13. paweł25 - po prostu nie stosuj NPA pod nos, tylko na szyję. Nie będzie aż tak na ciebie działać.
  14. Pamiętaj o tym, aby na wstępie napisać jakie produkty zastosowałeś w danej sytuacji oraz w jakich ilościach, np. Praca: * 2 psiknięcia Chikary * 1 kropla BTB Wieczór: * 1,5 psiknięcia Pheromax * 2 krople NPA * 1 psiknięcie Chikary * po godzinie dodatkowa kropla NPA A następnie napisz swoją historię. Dzięki temu post staje się bardziej przejrzysty i wszyscy będziemy mogli lepiej doradzić oraz wymienić się uwagami, by dobrać idealne ilości w danej sytuacji.
  15. Pamiętaj o tym, aby na wstępie napisać jakie produkty zastosowałeś w danej sytuacji oraz w jakich ilościach, np. Praca: * 2 psiknięcia Chikary * 1 kropla BTB Wieczór: * 1,5 psiknięcia Pheromax * 2 krople NPA * 1 psiknięcie Chikary * po godzinie dodatkowa kropla NPA A następnie napisz swoją historię. Dzięki temu post staje się bardziej przejrzysty i wszyscy będziemy mogli lepiej doradzić oraz wymienić się uwagami, by dobrać idealne ilości w danej sytuacji.
  16. Część osób naturalnie wydziela dużą ilość agresywnych, samczych feromonów, takich jak Androstenon. Możesz należeć do takich osób i nawet o tym nie wiedzieć. Jeśli stosujesz dodatkowo syntetyczne feromony - jest ich wokół Ciebie tak dużo, że sprawiasz, iż twoje otoczenie staje sie agresywne i negatywnie nastawione. Najwyraźniej Pheromax nie jest produktem dla Ciebie. Może powinieneś spróbować Chikarę albo Perception, które mają łagodniejszy charakter i otworzą ludzi, z którymi się spotykasz.
  17. Przy niskiej temperaturze feromony rozpraszają się podobnie jak perfumy, czytaj niezbyt dobrze. Pamiętajcie, że feromony zmieniają samopoczucie osób, z którymi się spotykacie, zmieniają ich nastawienie, nie sprawią jednak, że nagle osoby te zaczną z wami rozmowę, będą flirtować i zaciągną was do łóżka
  18. Następuje sprzężenie zwrotne - gdy stosujesz feromony, stajesz się bardziej męski, przebojowy i śmiały. Takie nastawienie sprawia, że Twój organizm sam zaczyna produkować większą ilość podobnych feromonów.
  19. ferum

    Czas...

    Drodzy Ferumowicze, niestety na funkcjonowanie poczty oraz kurierów nie mamy wpływu. Musimy pamiętać o tym, że w chwili obecnej panuje gorący okres. Wszyscy przed świętami zamawiają paczki i każda osoba chciałaby otrzymać swoją paczkę jak najszybciej. Niestety, ilość kurierów jest ograniczona i najwyraźniej nie wyrabiają się oni z tak dużą ilością paczek. Szkoda, ale najwyraźniej musimy to przecierpieć.
  20. Po zapachu można poznać, czy ktoś wkrótce umrze Kot Oscar potrafił wyczuć nadchodzącą śmierć lepiej niż lekarze i pielęgniarki personelu medycznego. Oscar żył w domu opieki społecznej Steere House Nursing and Rehabilitation Center w Providence w stanie Rhode Island w USA. Codziennie robił własny obchód pokoi. Węszył i obserwował chorą osobę. Kładł się na łóżku tylko wtedy, gdy pensjonariuszowi pozostawały nie więcej niż cztery godziny życia. Był tak niezawodny, że gdy zwijał się w kłębek i zasypiał przy którymś z chorych, wzywano księdza i dzwoniono do rodziny, by zdążyła się z nim pożegnać. Kot Oscar był zwiastunem śmierci. W ciągu roku nieomylnie przewidział zgon aż 25 razy. Był precyzyjniejszy nawet od lekarzy specjalizujących się w pomocy terminalnie chorym. W jednym wypadku dr Joan Teno pracująca w Steere House była przekonana, że Oscar się pomylił, gdy opuścił pokój chorego, który (jak się jej wydawało) właśnie umierał. Okazało się, że to ona była w błędzie. Po kilku godzinach kot wrócił i położył się na łóżku umierającej osoby. Zgon nastąpił w ciągu dwóch godzin. Talenty kota stały się tematem naukowego artykułu w „New England Journal of Medicine" i wielu artykułów w codziennej prasie. Rozgłos nic dobrego mu nie przyniósł – Oscar w tajemniczy sposób zniknął, a jego dar pozostał tajemnicą. Nikt z naukowców nie potrafił wyjaśnić, na czym mogła polegać jego niezwykła zdolność, choć większość z nich podejrzewała, że zwierzę odbierało sygnały zapachowe, czytelne tylko dla niego. Wprost, Numer: 48/2007 (1301) http://www.wprost.pl/ar/118368/Feromony-smierci/
  21. BTB, jak wszystkie feromony posiadają własny, delikatny zapach. Dla jednych wyczuwany w większym, dla innych w mniejszym stopniu. Być może to ten zapach Tobie odpowiada, lub też łączy się on z perfumami kobiet. Ciężko powiedzieć. Proponuję, abyś zwracał na to uwagę. Być może podzielisz się swoimi wnioskami za jakiś czas?
  22. Polecam RM, Perfect Ten lub Chikarę. NPA jest agresywne i nie wiadomo jak zareaguje na Ciebie egzaminator. Możesz dominować, ale pytanie, czy on stanie się bardziej uległy, czy też bardziej impulsywny. Pierwsze trzy, które wymieniłem poprawią nastrój, zarówno Twój, jak i egzaminatora, otworzą go, powinien czuć się przy Tobie zrelaksowany i wesoły. Może stać się gadatliwy. Samochód, ze względu na zamkniętą przestrzeń, jest świetnym miejscem na testowanie feromonów.
  23. W takim sprawach, jak napisał rand, koniecznie kontaktuj się z obsługą klienta. Jeżeli rzeczywiście było coś nie tak, otrzymasz nowy flakon.
  24. http://kopalniawiedzy.pl/wiadomosc_4620.html Woń karmienia piersią zwiększa libido Zapach kobiet karmiących piersią i noworodków zwiększa popęd seksualny u innych kobiet. To kolejny dowód na istnienie ludzkich feromonów. Przemawiając na dorocznym spotkaniu Amerykańskiego Stowarzyszenia Medycyny Reprodukcyjnej, Martha McClintock, psycholog z Uniwersytetu w Chicago, podkreśliła, że najnowsze odkrycie w tej dziedzinie może pozwolić wyekstrahować zwiększającą libido substancję i wspomóc np. leczenie kobiecej oziębłości. Podczas eksperymentów panie wąchały wkładki noszone przez karmiące piersią. Jeśli miały partnera, donosiły o 24-proc. wzroście libido, gdy były samotne, o 17%. W przypadku wąchania nieużywanych płatków nic się nie zmieniało. Wiemy, że samice innych gatunków wykorzystują sygnały społeczne wysyłane przez inne samice, aby wyznaczyć optymalny czas na zajście w ciążę i urodzenie potomstwa. Chcieliśmy sprawdzić, czy podobnie jest w przypadku ludzi. Naukowcy spekulują, że wyjaśnieniem tego zjawiska może być ewolucja społeczna grup, ponieważ w przeszłości posiadanie dzieci w podobnym czasie przez większość kobiet dawało wymierne korzyści. Anna Błońska źródło: The Guardian
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Aby korzystać z forum, prosimy zaakceptować następującą politykę cookie oraz regulamin: Polityka prywatności