Jako że jest to mój pierwszy post, to pozwolę sobie wpierw przywitać się z wszystkimi ferumowiczami.
Po moich skromnych doświadczeniach z RM i PHX mogę stwierdzić coś zgoła innego, a mianowicie to, że feromony działają zarówno na używających (większa pewność siebie, spokój itp.), jak i na osoby "nieświadome".
Tak naprawdę osoba używająca danego środka sama się go najwięcej nawącha
Każdy jest inny i każdy wytwarza swoje feromony w odpowiednich dla siebie ilościach. Jednemu "potrzebny" jest PHX , innnemu NPA, a to jak sami siebie postrzegamy wpływa na to jak widzą nas inni.
Dla przykładu - będąc pewnym siebie, z PHX'em jako tajną bronią można spodziewać zainteresowania i pozytywnych reakcji, a największe nawet (w sensie - najskuteczniejsze) dawki feromonów nie spowodują że ktoś nagle zainteresuje się menelem leżącym pod lawką - no chyba że straż miejska.