Witam!
Swoje pierwsze feromony kupiłem jakiś rok temu. Jest to dobrze znany NPA i od razu przyznam się, że nie stosowałem ich regularnie, a w ciągu ostatnich 6 miesięcy praktycznie w ogóle. Na dniach postanowiłem do nich wrócić - mam ich jeszcze lekko ponad pół buteleczki. Zamówiłem także próbkę Pheromax'u.
Co do moich wcześniejszych doświadczeń... Sporadycznie dwa razy w tygodniu smarowałem się NPA (pół kropli pod nos lub na szyję) i jakiś większych zmian nie zauważyłem (może za mało/dużo tego było?). Jednak największego powera odczułem po połączeniu NPA (pół kropli pod nos i kolejne pół kropli na szyję) i Chikary (połowa próbki). Byłem wtedy bardzo poddenerwowany i jakiś strasznie nakręcony, odważny. Otoczenie również wtedy zwracało na mnie większą uwagę, natomiast spojrzenie pewnej dziewczyny było wówczas, że tak napiszę, bardzo jednoznaczne (zjadała mnie wzrokiem i od tamtej pory, mimo przerwania stosowania feromonów, przy każdym spotkaniu wyraźnie odczuwam zainteresowanie z jej strony).
A teraz ciekawostka... Wiele osób nie czuje zapachu NPA jednak ja bardzo go odczuwam. Mało tego... przypomina mi on bardzo zapach mojego taty (!!!), który zawsze miał wielkie powodzenie u kobiet (co zresztą doprowadziło w końcu do rozwodu z moją mamą, ale było to dawno i nie prawda). Tak więc wnioski wyciągnijcie sami.
Za jakiś czas napiszę coś o połączeniu NPA z Pheromax'em. Pozdro!