Skocz do zawartości

Dziki Żuberek

Legendarny Ferumowicz
  • Zawartość

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Dziki Żuberek

  1. Ja Ci powiem tak. Jeśli chcesz podrywać, to załatw sobie coś innego. Mam Edge i powiem Ci, że efekt jest tak naprawdę marny. Coś tam niby się czuje, jakieś spojrzenia, ale żadna laska Ci się po tym na szyję nie rzuci. Z NPA będzie jeszcze gorzej, bo to o wiele bardziej skondensowane cholerstwo. Lepiej załatw sobie coś innego. Osobiście używam tylko Edge i jak na razie mówię, że spodziewałem się więcej. Poczekamy, zobaczymy. To działa, ale słabo.
  2. Tjaaaaa... Edge jest bardzo ciekawy. Dzisiaj w pracy laska, która na ogół mnie zlewa przyszła i usiadła. I nawija. I marudzi... O rodzinie, o chłopakach, o wakacjach... Hehehe... aż skończyło się na rozmowie o stereotypach zwišzanych z seksem... Jak na pierwszš dłuższš dyskusję to całkiem niele... Pozdro
  3. Witam ponownie. Cóż, wczoraj działanie Edge było niewielkie (jeśli w ogóle było). Ale biorę poprawkę na fakt, że jednak nie byłem przemęczony (wcześniej spałem tylko 2,5 godziny) oraz na fakt, iż nie miałem zbyt wielu okazji aby przetestować to fero. Było jednak kilka sytuacji, które mnie zastanowiły. Tuż po aplikacji (1 psiknięcie za jedno ucho, połowa za drugie i odrobinka pod nos) zauważyłem jak moja - z reguły niemiła - sąsiadka jakoś dziwnie się podlizuje i oczy jej się świecą. Złapała moją koszulę i pyta jaki to materiał, bo taki miękki i ładny (babsko ma koło 60-tki, więc na wszelki wypadek się ewakuowałem). Potem pojechałem do pubu. Nie miałem tego w planach, ale na sróbowanie wszedłem na browarka. Za ladą barmanka. Niska, fajna blondi. Widzę, że ma minę ponurą, oczy beznamiętne. Myślę: "Będzie ciężko". No ale siadam, ona przynosi zimnego Żywczyka, wyciągam fajury i siędzę sobie. Aż tu nagle złapałem jej spojrzenie. Spanikowana zakręciła rzęsami i zaczęła udawać, że poświęcona jest wycieraniem kufli. Więc siedzę dalej i patrzę za okno. Po chwili to samo. I jeszcze raz. Ciekawe jest to, że za każdym razem gdy na nią popatrzyłem ona też patrzyła (później pomyślałem, że wyniuchała Edge, gdy nachyliła się nade mną podając piwo). Gdy wychodziłem z pubu zapomniałem fajek. Wracam, a ona z uśmiechem krzyczy: "Tak myślałam, że wrócisz". Ja lekko zaskoczony coś tam bąknąłem, a ona na to: "Schowałabym je do następnego razu". To było ciekawe. Problem w tym, że nie miałem czasu i nic nie zagadałem. Parę godzin później wziąłem prysznic i zaaplikowałem sobie mniejszą dawkę. Pojechałem do innego pubu (właściwie jadłodajni). Wchodzę, a za barem dwaj kolesie (młodzi 20-25 lat). Myślę: "Buuu, szkoda, jakieś laski by się zdały, a tu za barem samce, a w knajpie pusto). Poprosiłem zapiekankę i czekam. Zapiekanka gotowa, a koleś zaczyna mi dziwnie nadskakiwać: "A kartonik podać, a może widelec, a może coś do picia, a może popielniczkę". Myślę: "Fuck, jakiś homo się klei". I się zmyłem. Tyle. Acha, coś ciekawego. Nie wiem czy też tak macie, ale Edge wywołuje zwiększony popęd seksualny. Gdy wracałem do domu, to spotkałem kumpelę. Gadamy, gadamy, a tu nagle w spodniach twardo, panienka też jakieś maślane oczy zrobiła, nogami zaczęła przebierać, mówić bez ładu i składu, że musi iść do domu (jest to o tyle dziwne, że nigdy tak między nami nie było). A zatem jak na razie stwierdzm, że Edge działa, ale myślę, że z czasem będzie działał jeszcze lepiej. 2,5 godziny snu, a przecież samopoczucie i wewnętrzne nastawienie po takim odpoczynku jest właściwie zerowe. Pozdrawiam.
  4. Witam Was serdecznie, jestem tu nowy, więc postaram się nie zamulać. Dosłownie przed dziesięcioma minutami zamknąłem drzwi za kurierem. Wręczył mi małą, niepozorną paczuszkę, w której coś tam się obijało. Chciałem od niego paragon, a on na to, że nie daje, że to firma daje. Myślę sobie: "No ładnie, mam wała jak stąd do Kambodży". No ale nic, dałem mu kasę, biorę nożyczki i zrezygnowany siadam na klopie. Otwieram, a tam... ufff... paragon, z ceną. Odetchnąłem. Jak będzie lipa zwrócą kasę. A do tego wysypała się buteleczka (identyczna jak w ofercie na stronie) The Edga (bezzapachowego, bo takiego zamówiłem). No i gratisik w postaci husteczek The Edge (3 ml, chyba zapachowe, bo coś tam ładnie z nich zalatuje) i mini-saszetka Perception (1 ml, styknie na jakieś dwie aplikacje). Powąchałem sobie okolice dozownika The Edga. Mimo, że teoretycznie jest bezwonny zalatuje stamtąd jakąś chemią. To nie jest smród ani potu ani gówna, czy innych syfów, ale bardziej spirytusu połączonego z pastą do mycia podłóg. Mnie ten zapach nie zraża. Hmmm, nie wiem czy to zasługa The Edga, ale po tym powąchaniu jestem pobudzony jak po 5 energy drinkach (choć spałem po nocce tylko trzy godziny i kurier mnie ze snu wyrwał). I to mi się podoba. Ale!!! Dwie sprawy, które mi się nie podobają. Otóż w ulotce, która znajdowała się w paczuszce skład wygląda nieco inaczej niż na stronie feromony.pl W ulotce jest Alcohol, Aqua, Aroma, Synthetic Human Pheromones. Na stronie natomiast Androstenone i jakieś tam inne magiczne eliksiry. To mi nie pasuje. Ale już na buteleczce, jako składniki wymienione są alkohol denat., oraz Androstenon. I to mi już pasuje. No cóż, firma mogłaby oszczędzić ludziom niepotrzebnych stresów, a i sobie zapewnili by jeszcze większy poklask. To wszystko jest jednak nieważne. Zalety tej firmy, to z pewnością zdumiewająca szybkość dostawy. Zamówiłem The Edga 15 godzin temu i już go mam! Bravo! A jeśli chodzi o resztę (czyli oczywiście działanie), to nie wiem. Prześpię się jeszcze ze trzy godzinki, wezmę prysznic, wszamam cosik, zapierdolę sobie dwa psikasy i z ziomkiem na miasto wypadam. I zobaczymy. Jak narazie czuję się dziwnie pobudzony. Coś jakby w głowie mi się lekko kręci. Ogólnie fajnie. No ale pożyjemy zobaczymy. Pozdrawiam wszystkich feromaniaków. Już wkrótce cosik skrobnę, bo aż sam jestem ciekaw działania i chciałbym się nim z Wami podzielić, jako że na temat The Edga nie ma na forum zbyt wiele (np. w porównaniu z Pheromaxem).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Aby korzystać z forum, prosimy zaakceptować następującą politykę cookie oraz regulamin: Polityka prywatności