Skocz do zawartości

ddd1988

Legendarny Ferumowicz
  • Zawartość

    13
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez ddd1988

  1. Odświeżę. Uważajcie na przedawkowanie zwłaszcza jeśli macie bardzo "lotne" perfumy. Dodatkowo jeśli macie abstynencję seksualną nawet 5 dniową to wasz organizm produkuje chyba własne feromony (tak wynika z moich obserwacji) a przedawkowanie np PHX wywoła kosmicznie negatywne reakcje. Ja przetarłem się patyczkiem z próbki 3 razy, niby nic... Przykryłem to perfumami i co? Na ulicy, na powietrzu przy spotkaniu byłem persona non grata, a koleżanka, która mnie lubi miała mnie konkretnie w d.. i była niemiła zero kontaktu wzrokowego, nic, jedna wielka masakra, a przecież wydawałoby się, że dawka jest żadna, a co by było jakbym na nadgarstek przechylił próbkę czyli jakby pół kropli? Przy zaledwie 3 pociągnięciach ludzie patrzyli się na mnie dziwnie na ulicy, niektórzy goście jakby mi chcieli łomot spuścić. I to na 100% nie było spowodowane tym, że np śmierdziałem Uważam, że feromony są doskonałe na laski, które mają dni płodne, to wtedy dosłownie rozkłada im nogi, bo patrzą się specyficznie, mierzą od dołu do góry, czują pociąg. Dlatego bywa problem z konkretnymi dziewczynami...
  2. Tak jak myślałem. Normalne kobiety, normalne dni, różne dawki, jedno przeciągnięcie z próbki, drugie, potem trzecie - nic. Zero. Raz tylko jakaś kobieta kiedy rozmawiałem z inną dziewczyną miło się patrzyła, poprawiała włosy, nakładała szminkę. I tyle. Lepiej do tych 50zł za próbkę PHX dołożyć parę złotych i kupić karnet na siłownię albo opcja dla bladych - karnet na solarium (choć oczywiście bez przesady). Większy będzie z tego pożytek niż z feromonów, no chyba, że będziecie mieli szczęście i traficie na laskę z dniami płodnymi, co generalnie nie jest łatwe, poza tym jest wtedy mała szansa na zainicjowanie czegoś z konkretną dziewczyną, no chyba, że widzimy się z nią codziennie. Kluby z racji wentylacji itp odpadają dla feromonów. Albo uczelnia i jak widzicie, że dziewczyna dziwnie się zachowuje, robi maślane oczka czy coś w tym stylu to jest pewne, że ma dni płodne i szuka faceta o męskich cechach. Z racji programu społecznego trudno np prosto z uczelni zaciągnąć taką do łóżka no chyba, że jeszcze tego samego dnia się z nią umówicie, co polecam, najlepsza opcja dla feromonów ;] A tak generalnie to lipa. Lepszy efekt był jak wróciłem od fryzjera, choć włosów i tak zostało mi niezbyt wiele. Od razu laski się inaczej patrzą, są milsze i jak rozmawiają to z uśmiechem na twarzy. Jak miałem kudły to patrzyły się dziwnie, a jeszcze lepszy był motyw jak wiatr rozwiał włosy, wtedy widziałem spojrzenia, ale raczej przepełnione śmiechem To tyle jeśli chodzi o feromony.
  3. W kazdym razie: Cos w tym jest. Planuję jeszcze raz wypróbować próbkę, tym razem będę traktował ją bardziej oszczędnie. No i z perspektywy czasu nie wierzę, że opisane przeze mnie z niektórych sytuacji zdarzyły się przez przypadek. Guzik prawda, choć i bez feromonów odbierałem oznaki zainteresowania, ale nikt na ulicy za mną nie wołał, ani nie przeszywał wzrokiem od stóp do głów... Tylko znowu pytanie jaka dawka - jak waliło czyli za duza dawka to z 10 metrow laski wolaly, machaly, jak bliżej w pomieszczeniu zamkniętym było tylko gorzej - laski nerwowe. Znowu jak za mało to tylko w pomieszczeniu trochę lepiej, na dworze bez rewelacji. Kluby 0 skutecznosc - mozna wylac na siebie cala fiolke, tak chyba zrobilem.. wentylacja wywieje wszystko. jedno pociagniecie atomizerem to za malo, po prostu za duzo ludzi. Co innego w pubach. Zastanawiam się tylko jak feromony działają na kobiety, które biorą tabletki antykoncepcyjne, tutaj feromony pewnie się nie sprawdzą. No i dlatego jeszcze raz powiem, ze feromony działają najlepiej na kobiety podczas ich dni płodnych, być może wtedy nawet nieważna jest dawka (? - nie wiem), ma ona znaczenie w przypadku jeżeli przedawkujemy, a kobieta nie ma dni płodnych - może to odbierać jako zagrożenie itd. Raz przyszedłem do kumpla i nakropiłem się, chyba trochę przesadziłem, to jak otworzyła mi jego matka, to aż się mnie przestraszyła, sądząc po minie... A tak jeszcze na marginesie: Jakiś czas temu spotkałem dziewczynę, na widok której, z bliskiej odległości ugięły mi się nogi. Poważnie. Doszedłem do wniosku, że nigdy nie spotkałem na swojej drodze tak pięknej kobiety. Nigdy w życiu mi się to nie zdarzyło. Była dla mnie najpiękniejszą kobietą na świecie. Odnalazłem jej profil na naszej klasie i doszedłem do wniosku, że nie jest fotogeniczna, ale poza tym była bardzo ładna, choć nie tak jak w rzeczywistości. Spotykałem ją kilka razy później i za każdym razem ten sam efekt, trudno było wydobyć z siebie słowo. Ostatnio jednak spotkałem ją znowu i nie ruszyło mnie nic. Owszem dziewczyna ładna, ale nie na tyle żeby się nią zachwycić. Niczego jej nie brakuje, ale co z tego, pełno takich dziewczyn. Zrozumiałem, że mogła się psikać feromonami - na mnie zrobiła wtedy wrażenie. Nie jestem tego pewny, ale podejrzewam, że właśnie tak było.
  4. Anyway... Efektów jak na razie brak, a próbka prawie się skończyła? Dlaczego tak? Mam swoją teorię. Mimo wszystko wydaje mi się, że największą rolę odgrywa nasze nastawienie, także to podświadome kiedy zdajemy sobie sprawę, że przez feromony jesteśmy jak lep na muchy - widocznie już z daleka taka postawa jest wychwytywana przez kobiety podświadomie, tak widocznie manifestujemy swoje poczucie wartości. Co innego kiedy zostaniemy stłamszeni, mamy niezbyt duży power do życia i coś przygnębiającego na nas siedzi. Dla mnie tylko początek był ciekawy, później chyba coś mnie przytłumiło i stan umysłu z początku zniknął. Ale feromony same w sobie działają, na kogo? Na kobiety podczas ich dni płodnych. Wtedy szukają męskich facetów, a męskie hormony są w składzie feromonów. Co więcej podczas dni płodnych kobiety mają bardziej wyczulony węch (!) na różne zapachy, głównie na feromony. Kobieta szuka wtedy prawdopodobnie świadomie też (zapytasz kobietę jaki jest wtedy idealny mężczyzna to odpowie, że męski itd), ale głównie podświadomie dostaje sygnały, które mówią jej, że podczas jej dni płodnych ten facet od którego wali męskimi hormonami to najlepszy dla niej wybór. Nie sprawdzałem tego w biuletynach naukowych, ale myślę, że znajdzie to potwierdzenie. Zauważcie, że kiedy kobieta nie ma dni płodnych atrakcyjny facet to dla niej owszem ten przystojny, ale głównie ten, który jest np. opiekuńczy, empatyczny itp - gdyby było inaczej kobiety nie szukałyby facetów na związek, który determinowany jest tym, że muszą przecież zapewnić odpowiedni byt dzieciom, a to zapewnia facet, który będzie się o nią troszczył, czyli przeciwieństwo hormonów zawartych w feromonach (pewnie dlatego niektórym kobietom włącza się wścieklizna jeśli ktoś zbyt bardzo się skropi - może czują się zagrożone ). A później są dni płodne takiej kobiety i który facet będzie wtedy dla niej najbardziej atrakcyjny? Nie ten troskliwy pantoflarz, ale ten alfa men, który manifestuje to swoim zachowaniem i od którego wali hormonami - może trzeba się zabawić w skur... po wypsikaniu feromonami? Będzie lepszy efekt, bo nasza postawa będzie spójna z tym co kobieta wyczuwa nosem. Kobiecie nie da się więc dogodzić, a feromony sprawdzą się jako power dla naszego umysłu, a odpalą same kiedy trafimy na odpowiedni cykl menstruacyjny kobiety I
  5. Kilka testów za mną, kilka hardcorowych też, ale czego się nie robi dla innych Dyskoteka typu energy 2000? około 3-4(?) tys ludzi, w każdym razie niesamowity tłok... Dwie krople bodajże i co? I nic. No to wyszedłem na zewnątrz i przechyliłem fiolkę na koszulkę... Nie wiedziałem ile, ale na zewnątrz coś było czuć, w środku z racji dobrej wentylacji, dużej ilości ludzi nawet ja nie czułem nic (ale wiadomo i tak było duszno) - efektów brak, poza tym, że raz jakieś laski podeszły stały obok mnie i na parkiecie raz pod koniec laska popatrzyła się entuzjastycznie i chciała tańczyć, ale spieprzyłem. Poza tym zero jakiekolwiek entuzjazmu, no nic. Takie miejsca na feromony odpadają, co innego jakieś mniejsze kluby, ale nie coś takiego. Na drugi dzień okazało się, że wylałem na siebie 1/3 próbki..... Koszulka waliła strasznie, miałem tam scysję, która prawie skończyła się wyjściem na zewnątrz, ale to jeszcze przed wylaniem na siebie takiej ilości więc to nie fero. Ktoś wpadał na mnie specjalnie na parkiecie, więc rzuciłem delikwentem... Poza tym nie pamiętam efektów po pół kropli, raz tylko laska w barze nalewała mi piwa i wyglądała na dziwnie zdenerwowaną, a jak piana delikatnie pociekła po kuflu zrobiła się trochę czerwona Ale wiem już gdzie leży problem - kupiłem podróbkę lacoste, w zasadzie jutro mam dostać oryginał od tego samego gościa na allegro więc uważajcie na to. Te perfumy nie trzymają długo, myślę, że fero zmieszane z perfumami jakoś lepiej się rozchodzi, w każdym razie przed zastosowaniem lacoste coś działało teraz nic.
  6. Traq mimo wszystko nie można tego przyjąć za pewnik, trzeba zwrócić uwagę na to, że podobna budowa mózgu nie musi determinować tego, że kobiety lesbijki będą pociągać u mężczyzn feromony damskie Musiałyby być przeprowadzone badania na ten temat, no chyba, że ktoś z forum relacjonował sytuację, która by to potwierdzała
  7. To śmieszne, ale dziewczyna,z która ostatnio się spotkałem twierdzi, że jest BI i w ogóle ostatnio nie potrafi poczuć niczego do facetów (choć pewnie pociąg fizyczny czuje), rzeczywiście tak jak mówiła trzyma się na dystans... Trochę jest to śmieszne, bo 2 lata temu byliśmy razem, ale bardzo krótko, teraz utrzymuje fizyczny dystans nie tylko do mnie, naprawdę widać to, powiem więcej nie przypominam sobie aby jakaś dziewczyna w kontaktach ze mną nawet bez feromonów tak bardzo była zdystansowana, z feromonami jak dało mi się ostatnio zauważyć to niebo, a ziemia jeśli chodzi o kontakty ze mną innych kobiet Dlatego zapytałem, czy coś może być nie tak - ja to jeszcze zmienię jeśli chodzi o ten pojedynczy przypadek, ale coś wam powiem... Odpowiednia laska jeśli będziecie mieli fero, dobre gadane będzie w was wpatrzona jak w obrazek. Ja już to widziałem przypadkiem spotykając koleżankę, spróbuję uderzyć do jej znajomej, raz się żyje 20% do sukcesu będę miał na sobie
  8. Nie panie jassio jestem zaledwie przeciętny i to dosyć bardzo, w dodatku wypadają mi włosy, za rok dwa albo trzy będę łysy, jestem szczupły 72kg, 180cm, karnacja jasna, oczy jasne... Gadki jakiejś szczególnej nie mam Więc feromony jednak działają Przystojny nie jestem, kupiłem to po to żeby coś wreszcie zdziałać na tym obszarze. BTW: ktoś coś wie na temat tego jak feromony działają na kobiety biseksualne?
  9. Nałożyłem na siebie tylko pół kropli, spryskałem się obficie lacoste i... i nic Pół godziny później spotkanie, bardzo krótkie, ale zero miękkich piłek, jedynie pytanie, czy gdzieś tam z nią się nie wybiorę kiedyś - ale zachowanie szkoda gadać, widocznie za mała dawka... Za to wieczorem spotkałem koleżankę, która jeszcze szła z jakaś znajomą, od razu buzi w policzek itd, pogadaliśmy chwilę, a jej koleżanka niczego sobie bardzo zadowolona i uśmiechnięta, taki entuzjazm mi się rzadko zdarza - jedna kropla Problem tylko w tym, że zastanawiam się teraz, czy to jednak działa... Pewnie w jakimś małym stopniu tak, poligon doświadczalny to jakiś klub, tam jeszcze muszę spróbować.
  10. Jutro będę wiedział jak PHX się sprawdza w relacji face to face Tak, śmierdzą, jak perfumy są słabe to po jakimś czasie sam wyczuwasz ten zapach... Przebija się i robi się mało ciekawie. Musisz sam sprawdzić, czy to działa, element autosugestii ma ogromne znaczenie... Ja kupiłem PHX i efekty zauważyłem, jutro będę wiedział, czy działa to na kobiety w relacji prywatnej czy też nie - ale moim zdaniem działa.
  11. Jeszcze raz przemyślałem sprawę i mam dwa wnioski: - dziewczyna z budki z kebabami - głos słodki, oczy wpatrzone, chęć pomocy - zwykle bez uśmiechu, zimne zachowanie - kobieta, która fiksuje z budki z hamburgerami - przesada. Zastanawiam się teraz co działo się w jej głowie i czy kiedyś przypominając sobie o tym (choć wątpię żeby pamiętała) mogła dojść do wniosku, że to feromony - aż głupio się z tym czuję .. Zastanawiam się czy feromony bardziej działają na kobiety, które mają dni płodne - być może tak jest - wtedy poszukują męskich facetów, a takie sygnały wysyłają feromony. Stąd też pewnie taka dysproporcja wśród zainteresowanych nami kobiet, a tych, które zachowują się normalnie (te zainteresowane podczas dni płodnych fiksują) - jest to tylko moje założenie, być może nie prawdziwe. Przeczytałem u kogoś, że po przedawkowaniu feromonów działamy na odległość, ale z bliska już nie - potwierdza to moje obserwacje - generalnie dwie opcje albo będzie się ktoś nami zachwycał w tłumie albo będziemy bajerować laskę, która będzie maksymalnie 1m od nas... Mimo wszystko jak na razie jestem zadowolony, nigdy takich efektów nie miałem... To tak jakbym dostał xx punktów do skali przystojności Problem tylko w tym, że sam nie działam tylko jak na razie obserwuje. Nawet przystojnemu nie zawsze idzie z okazją, nie jest do końca tak, że laski same na niego lecą i się kleją - ale ma łatwiej. Tak jak my z fero.
  12. No niestety teraz trochę gorzej: 4 dzień: przetarłem szyję 4 razy patyczkiem z próbki, przykryłem lacoste essential - mam oryginał, ale niestety i tak zapach szybko się ulatnia, po jakimś czasie czułem już zapach PHX. Zaraz po zaaplikowaniu poszedłem coś zjeść do takiej małej budki z hamburgerami, pizza itp, jest tam gdzie usiąść, często tam przychodzę, dziewczyny z obsługi zachowywały się tak samo, ale chyba były bardziej uśmiechnięte. Siedziała przy stoliku jakaś kobieta lat około 35, uroda przeciętna i zaczęła mi się przyglądać... Najpierw na buty, potem na spodnie, na koszulkę, na twarz, patrzyła od dołu w górę, jak popatrzyłem na nią, odwracała wzrok... Ale było to tak natarczywe, że uświadomiłem sobie jak często mają niektóre kobiety przerąbane, jeśli ktoś ciągle wlepia w nie swe gały Dostałem to co zamówiłem i ewakuowałem się na zewnątrz. Siedziały obok mnie jakieś młode dziewczyny na oko 14-15 lat, ale zero reakcji [na szczęście ]. Zadzwonił kumpel, że idziemy na piwo i dalej już niestety zero reakcji jakiejkolwiek - za mało. 5 dzień południe: pół kropli czyli jedno przechylenie i wtarcie w szyję, pojechałem do sąsiedniego miasta z kumplem, byliśmy w galerii handlowej, było tam dużo kobiet, ale niestety zero efektów... PHX przykryty lacoste essential, z drugiej jednak strony ja miałem jakiegoś doła i zero poweru do działania, czy nawet rozmowy, a laski nie zwracały na mnie uwagi - ale to nie przedawkowanie, ale zły dzień. 5 dzień wieczór: dwa przechylenia próbki na oba nadgarstki, to wtarte w szyję, drugie przechylenie nieco mniej obfite niż pierwsze, porządne spryskanie lacoste Idę do pubu, widzę, że idą jakieś trzy kobiety, wiek hoho.. Przed 40. I jedna w momencie gdy ją mijam wypala z tekstem: "to może byśmy tego pana zaprosili..." - przyspieszyłem kroku W pubie barmanka wydawała się jakaś taka bardziej miła kiedy kupowałem piwo, ale tutaj też moja uwaga - tam wpada dużo ludzi, dużo facetów, zarowno tych przystojnych jak i nie - przystojniak moim zdaniem nie robi aż takiego wrażenia na kelnerce żeby zaraz miała upaść przed nim, podobnie ktoś kto spryska się feromonami. Później ewakuacja żeby coś zjeść i tym razem znowu dziewczyna z budki z kebabami bardzo, bardzo miła, chociaż zwykle sprawia wrażenie zimnej ... Później wyruszyliśmy do klubu, było dużo ludzi, a po aplikacji fero mineły już jakieś 4 godziny, choć wyczuwałem je jeszcze na nadgarstkach - zauważyłem, w lustrze, że zawsze kiedy je wąchałem powiększały mi się źrenice Niestety efektów brak, zapach zbyt słabo wyczuwalny, zbyt duszno w środku - moim zdaniem w takich miejscach trzeba użyć przynajmniej 2 kropli, choć podobno może to być niebezpieczne Dużo facetów, dużo potu, dużo zamieszania - tam są zupełnie inne warunki dla feromonów. Dzisiaj PHX nie stosowałem, wkrótce mam spotkanie z laską face to face, zresztą kiedyś nas coś łączyło, teraz to jednak inna bajka - jest trudna do zdobycia, bo ma branie ale zobaczę, czy PHX się sprawdzi, tylko jeszcze nie wiem jaka dawka i czy nie używać przy niej np jeśli spotkanie będzie trwało 4h. Zastanawia mnie jeszcze kwestia tego jak zapach feromonów czują kobiety, wydaje mi się, że im feromony bardziej wyczuwalne dla mnie tym są bardziej skuteczne na kobiety, a giną podczas obfitego spryskania perfumami... Zresztą boję się trochę, że przy spotkaniu dostanie mi się uwagą, że śmierdzę
  13. Witam Zakupiłem próbkę PHX i muszę powiedzieć, że coś w tym jest... 1 dzień test: jedynie przejechałem dwa razy po nadgarstkach tym patyczkiem z próbki, po czym wtarłem nadgarstki w szyję. Później użyłem dużo wody po goleniu aby nie było czuć, woda mocna ale marki no name, chociaż zapach chyba się nie przebijał, bo go nie czułem. Poszedłem tak do baru, wypiłem piwko z kumplem, niby nic, jego zachowanie ok, kelnerki jakoś specjalnie inaczej też się nie zachowywały, często tam przychodzę. Sam niczego nie inicjowałem i to jak mi się zdaje było moim błędem, bo nic samo od siebie nie działa - ale to nie koniec, bo tylko jak wyszliśmy na podwórko z piwem zaraz przyszedł kumpel z dziewczyną, dosiadł się - dziewczyna wyglądała na bardzo zadowoloną kiedy się ze mną witała, nie miała na twarzy cienia niepewności, kumpla przywitała mniej entuzjastycznie. Później siedząc z trzema kumplami przechodziła jakaś dziewczyna, siedziałem tyłem kiedy mnie mijała, było obok mnie może półtora metra a później zaczęła mi machać i uśmiechać się jak nienormalna! zwłaszcza, że jeszcze z jakimś gościem szła... patrzyła się tylko na mnie, aż kumple spytali mnie czy ją znam - nie znałem. 2 dzień rano: przechylam próbkę na nadgarstek i wcieram w szyję, maskuję perfumami. Niby pół kropli. Żadnych szczególnych efektów nie ma. Byłem z kumplem, jego nastawienie do mnie takie samo jak zawsze, nawet gość, który nas zaczepił o fajki, a których nie dostał również zachowywał się normalnie i był natarczywy - byliśmy fizycznie górą nad nim, a i tak nam wchodził w d... ale skapitulował, choć pewnie skończyłoby się na bójce gdybyśmy nie byli więksi, feromony by nie pomogły. Zaczepił mnie jednak starszy gość i jak się rozgadał... Ale to raczej nie zasługa feromonów. 2 dzień wieczór: Prawdopodobnie wcześniejsza dawka jeszcze działała, ale doprawiłem mocniej, chyba za mocno. Przetarłem twarz i włosy próbką the edge w chusteczce, a w zasadzie jej połową. Do tego skropiłem po pół kropli nadgarstki PHX i wtarłem to w szyję, porządnie spryskałem ale i tak czułem ten smród... I sam byłem też jakiś poddenerwowany i bez humoru. Znowu ten sam bar, z tą różnicą, że zero kontaktu wzrokowego nawet z kelnerkami, które przychodziły do stolika pytając o piwo itp nie patrzyły się na mnie tylko na kumpla, widocznie byłem dla nich kimś w rodzaju persona non grata... Ewakuowaliśmy się na zewnątrz zwłaszcza, że byłem już pewny, że przedawkowałem. I tutaj niespodzianka. Odległość jakieś 5m, siedzą młode laski na ławce i jedna mówi do drugiej: Patrz! No to patrzą, ja w tym czasie rozmawiałem z kumplem, była jakaś ciekawa rozmowa, ale słyszę znowu: który ci się podoba? ten w zielonej koszulce (czyli ja). W tym momencie miałem zonka, odwróciłem się w ich stronę, ale zrobiłem głupią zdziwioną minę, zresztą za późno odwróciłem uwagę na nie i nic z tym nie zrobiłem tylko pognałem dalej Ale wynika z tego, że waliło ode mnie bardzo mocno... Później poszliśmy do mcdonalda, tam obsługa normalna, bez efektów... Poza tym, że laska rzuciła tacą mojemu przystojnemu kumplowi do stolika, tak jak psu Nawet się na nas nie popatrzyła. On nie wiedział dlaczego, ja wiedziałem doskonale... Dzień 3: Tylko przetarłem się raz po nadgarstku patyczkiem i wtarłem w szyję. Byłem przez chwilę po kasę do bankomatu i na poczcie, czyli razem jakieś 20 minut. Efekty: Kilka spojrzeń podczas spaceru chodnikiem (ale i tak zaraz odwracały wzrok), obsługa na poczcie normalnie, jakaś laska zwracała na mnię uwagę, ale to wszystko - generalnie bez efektów. Wniosek: tym razem za mało. Dodam tylko tyle, że rzadko jakieś nieznajome dziewczyny komentują mnie na ulicy albo machają jak postrzelone, tylko kiedy kiedyś byłem z dziewczyną i wracałem do domu jakaś dziewczyna z koleżanką chciała sobie ze mną zrobić zdjęcie, bo przystojny byłem itd, oczywiście uciekłem Ale teraz dochodzę do wniosków, że wtedy mogłem wydzielać naturalne feromony o ile takie istnieją To co działo się teraz to zasługa tylko i wyłącznie feromonów. Pozostaje mi jeszcze przetestować je w jakimś klubie, generalnie nie ma sensu według mnie robić mieszanek z the edge bo łatwo przedawkować. Co ciekawe w dniu 2 wieczorem psy na mnie nie szczekały... Zacznę raz jeszcze od dawki dwa albo trzy przetarcia patyczkiem z atomizera, później znowu wskoczę na pół kropli - może w innych warunkach te pół kropli zadziała lepiej. Najbardziej zdziwiło mnie, że zaledwie dwa przetarcia patyczkiem sprawiły, że jakaś laska zaczęła mi machać, wpatrzona jak w obrazek. Coś w tym jest, ale trzeba też wykazać się własną inicjatywą, to tak jakby dodać naszej atrakcyjności 20% - ale jest łatwiej Spróbuję zrelacjonować jeszcze następne dni. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Aby korzystać z forum, prosimy zaakceptować następującą politykę cookie oraz regulamin: Polityka prywatności