Skocz do zawartości

siedzibam

Legendarny Ferumowicz
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

siedzibam's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

0

Reputacja

  1. Atrakcyjny? hmm w porywach na pewno, ogólnie to... średnio Co mi przeszkadza, wady które chciałbym przeskoczyć to częste niezdecydowanie, odkładanie działań trudniejszych. W relacjach z innymi jestem raczej jak wy to mówicie ,,beta''. Mimo iż jestem dość silną osobą (nie fizycznie, jestem raczej chudy) . Jestem dosc specyficzny, ale raczej pozytywnie. Prowadzę głębokie życie wewnętrzne, jak za dużo przebywam z ludzmi to źle się czuję. Właściwie to jestem myślicielem. Wszystko robię ,na odwrót, inaczej niż inni. Wyróżniam się indywidualnym humorem, jak się rozkręcę to potrafię dosłownie wymiatać w towarzystwie, a nawet zadziwiać śmiałością jednak często łapie mnie takie ,,wycofanie'' i ciężko jest się potem wkręcić, wielu pewnie wie o co chodzi... Długo się muszę docierać z ludzmi żeby w pełni dobrze sie czuc w ich towarzystwie, oczywiscie zdazaja sie wyjatki. Pierwszy kontakt z nowymi twarzami = brak kontaktu. Kobiety: rzadko do mnie pierwsze zagadują. To wiem na pewno, że czuć ode mnie taki dystans, powagę. Wiadomo nie zawsze, są momenty i momenty.. po prostu stres... stres działa trochę paraliżująco. Co wiem na pewno to jednym się podobam innym nie, różnie to jest. pierwsze wrażenie często robię niezłe, to później zdaza się, że nie jest tak kolorowo, zaczynam się bardziej bać, bo już ode mnie czegoś wymagają... tematy się czerpią... Z tematami jest różnie, nie ze wszystkimi potrafię gadać i gadać i gadać... Zresztą rzadko mam ochotę dużo gadać, albo w ogóle cokolwiek mówić więc często muszę robić to na siłę wtedy to już w ogóle źle wypadam. jestem bardziej humanistyczny (pisze, tworze), romantyczny. Ile razy staram się siebie określić, opisać nie jestem w stanie skończyć jakoś zwięźle i tak żeby przedstawić faktyczny obraz bo moj charakter to walka sprzeczności... po prostu jak to w życiu bywa: to zależy... Mój wiek- 20 lat W zeszłym roku używałem trochę fero. Po NPA parę razy jeden kumpel był dosłownie przerażony gdy nawiązywałem z nim rozmowę, myslałem, że zaraz ucieknie, mało brakowało. Zmniejszyłem więc dawki i było tak: niektórzy ludzie czuli do mnie większy respekt, ale raczej tylko te osoby mniej mniej dominujące w towarzystwie. Ja czułem trochę większą pewność siebie, jednak jest to co najwyżej taka pewność siebie, która odciąży trochę twoje serce od skutków stresu. Bardziej nie pomaga: Czułem się silny, dominujący i w tej całej mojej zajebistości moje rozmowy kończyły się z reguły na dwóch, trzech słowach wyjaśniających i to nei brak ochoty tylko poprostu po tym NPA ,,nie miałem przyjemności z nimi gadać, bo było mi dobrze, przecierz jestem taki zaj***sty'' I po co mi to zatem? Liczą się z tobą bardziej jednak ty nie możesz tego wykożystać... Przyszła więc pora na PHXa. Dziewczyną się spodobał, były oznaki, było wąchanie, było łatwiej. Tylko z feromonami jest tak, że pomagają nam tylko na początku potem musisz pociągnąć już sam. Z pociąganiem mam problemy Mam problemy bo jestem stały w uczuciach i cholernie niezdecydowany (cos w stylu: sam nie wiem, a moze ta, a moze tamta, ale zawsze mazylem o tej, a jak okaze sie tak, a jak bedzie inaczej, ale sam nie wiem boje sie, a co jesli efekt motyla to prawda, jak potoczy się moje życie itp itd) no i troche niesmialy, czasami.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Aby korzystać z forum, prosimy zaakceptować następującą politykę cookie oraz regulamin: Polityka prywatności