Witam. Od jakiegoś czasu rozważam przetestowanie feromonów. Mam jednak cholernie ciężki dylemat... Oferta obejmuje obecnie 4 feromony zapachowe i 7 bezzapachowych, czyli w sumie 11 różnych produktów... Niby jest określone do czego bardziej nadaje się poszczególny, ale w sumie każdy ma podobny efekt. Z wypowiedzi ludzi na forum zauważyłem, że większość raczej łączy jakieś 2 różne fermonony ze sobą. Cóż, trochę ciężko mi się przekonać do wydania ok 300-400 zł na produkty, które mogą okazać się bezużyteczne. Wolałbym kupić jakiś jeden. I wracamy do sedna: który? Mam 25 lat, jestem wysoki i szczupły, a moja twarz jest raczej zwyczajna. Taka przeciętna, nic szczególnego. Chciałbym móc poderwać jakąś dziewczynę, najlepiej w klubie i najlepiej na jedną noc. Który feromon wybrać? Nie oczekuję cudów po tym; wiem, że sam muszę wyjść z inicjatywą i to nie tak, że jak tylko panienka powącha, to już się na mnie rzuci. Ale samo podejście do jakiejś, gdy się ma mało pewności siebie, jest zadaniem właściwie niewykonalnym... Więc który byście polecili? Bezzapachowy i przykryć perfumami, zapachowy (i też przykryć perfumami)? Chodzi mi o tylko jeden. Z góry dzięki.