Cześć,
mam 22 lata, jakiś czas temu poznałem super dziewczynę (27 lat).
Umówiłem się z nią na randkę, do restauracji.
Kupiłem Phx OxyTrust, bo nie zależy mi na przelotnych przygodach po dyskotece. Jak się biorę za jakąś dziewczynę, to tylko i wyłącznie w celu stworzenia zwiążku (dlatego wybrałem te wersję z oksytocyną).
Nigdy wcześniej nie używałem żadnych feromonów. Problemów z gadką, czy też nieśmiałośćią nie mam. Wręcz przeciwnie jak zacznę gadać z koleżankami nieraz, to po kilka godzin mija.
Wyglądam też dobrze (siłownia, bieganie) , do tego PUA przerobione od deski do deski w sumie i wytestowane parokrotnie.
Także te feromony to tylko taki subtleny dodatek i bez tego bym ją poderwał (ale stwierdziłem, że dodam trochę magi ).
Teraz najważniejsze pytanie:
- Jaką dawkę dać na to spotkanie i w jakie miejsce?
Nie będę miał za bardzo czasu na przetestowanie dawki, bo paczke dostanę w poniedziałek, a randka w niedzielę.
Czytałem, że jak dam za dużo to śmierdzi bardzo.
Podobno najlepiej dotknąć tylko się wężykiem i to starcza (dotknąć, czy dotknąć i przejechać?).
Czy np. prysnąć pół-psiknięcia?
Ktoś coś, podpowie?
Dzięki za wszelkie sugestie.