Skocz do zawartości

NPA - testuję od tygodnia i guziczek - opinie mile widziane


maniak82

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Zakupiłem NPA raczej z przekory. Nie powiem że nie wierzyłem w działanie feromonów. Może raczej potrzebowałem dowodu.

 

Jak na razie takich dowodów nie uzyskałem. Mam szerokie spektrum działania, bo pracuję w biurze obsługi klienta i z kobietami w różnym wieku mam do czynienia co chwila. Poza tym mam dziewczynę z którą spotykam się od dwóch lat a w sobotę byłem na większej imprezie.

Zacząłem zgodnie z instrukcją pół kropli. Pojechałem do dziewczyny, nic. Reakcja żadna. Zachowywała się dokładnie tak samo jak przedtem. Następnego dnia dałem całą kroplę. Brak reakcji - ani pozytywnych ani negatywnych. Zero.

Tego samego wieczora ruszyłem na imprezę z koleżką. Do obecnej na moim ciele od dwóch godzin kropli dodałem jeszcze jedną kroplę NPA. Podbijałem, tańczyłem, uśmiechałem się, zagadywałem elokwentnie i nic. Oprócz reakcji które zazwyczaj odnotowuję u kobiet. Żadnego zauważalnego zwiększonego zainteresowania, zapominając już o mocniejszych reakcjach. Także póki co nie skutkuje. Dziś zarzuciłem 1,5 kropli i odwiozłem swoją połówkę do pracy, nic. W pracy klientki też reakcja jak dotychczas.

NPA przykrywam Hugo Bossem Selection, więc nie sądzę żeby to była wina perfum.

Dodam że jestem wysokim, szczupłym, wysportowanym szatynem. Moja twarz jest zadbana i plasująca się bardziej w kanonach urody niż brzydoty. Więc jeśli chodzi o aparycję też bym ten argument odrzucał. Aha: myję się też codziennie dwa razy :D

 

Co radzicie Szeryfowie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może spróbuj innego feromonu? Na mnie nie działa np. Pheromax, a działanie BTB czuję już pierwszego dnia (chyba ;) ). Najskuteczniejszy dla mnie jest Lure, co tutaj jest niemal świętokradztwem :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no właśnie to "chyba".

 

zakładając, że syntetyczne feromony działają, skąd mozemy mieć pewność, że osoba, która mam sie podoba, podoba nam sie przez to co ma na saobie właśnie. :roll:

 

wąchałem różne kobiece feromony - ślepe testy i jakoś nie odniosłem wrażenia, że jestem w stanie właściwie wskazać, kiedy odczuwam coś wyjątkowego, a kiedy nie.

atrakcyjność jest zbyt złozonym tematem, by zamknąć to w feromonach :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu się zgodzę, to naprawdę szeroki temat. Zamykanie tego w sztywnych ramach feromonów wydaje się być bezsensowne.

Ale też z drugiej strony powszechnie wiadomo, że diabeł tkwi w szczegółach i jeśli jest w tym krztyna prawdy, to nie widzę powodu, aby sobie tego odmawiać i być może stracić fajne momenty w życiu przez sztuczne podsycanie własnego sceptycyzmu. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cóż, piszesz, o sztucznym podsycaniu swego sceptycyzmu, a ja sie zastanawiam nad fenomenem marketingowym feromonów. Robiac nasz eksperyment ze znajomymi wydaliśmy na nie w końcu prawie tysiąc zlotych. Nie odniosłem wrażenia, że stałem się w trakcie używania feromonów bardziej atrakcyjny dla płci przeciwnej. Nie odkryłem tez tego, że nagle wiecej osób interesuje isę moją osobą, ani że sam jestem bardziej nakręcony do działania. Do tej pory w domu mam kopę niewykorzystanych do końca próbek. A to, co przydaza mi się z kobietami, bez feromonów uświadcza mnie jedynie w przeświadczeniu, że to wszystko tak naprawdę lezy w głowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Atrakcyjnosc zależy głównie od czynników zewnętrznych niż wewnętrznych.

Feromony to nie zbadana do konca rzecz.

Niestety ,nie każdy widzi odrazu różnice po zastosowaniu ich, z czasem dostrzega zmiany.

Są osoby którym fero dodaje nawet ten 1%, a 1% może zdziałac wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę sie z Toba Michale. napisałeś, że atrakcyjność zalezy od czynników zewnętrznych, a moim skromnym zdaniem, atrakcyjność w głównej mierze zalezy od Twojego nastawienia do samego siebie, świata i ludzi. Nie na darmo wymysla się feromony, NLS, autoprogramowanie. W tym wszystkim chodzi o pewność siebie, odblokowanie się i rozpoczęcie aktywnego funkcjonowania w rzeczywistości. Czy myślisz, że feromony sa kierunkowe i wskazują dokładnie, że pochodza od Ciebie? Siedząc przy stoliku z kumplami dziewczyny patrzą sie na Ciebie i wszyscy z Toba chca rozmawiać. Ale skąd niby oni mają wiedzieć, że ten zapach pochodzi od Ciebie, a nie od nich samych? Osoba, która jest dwa metry od Ciebienie określi, od której z osób dochodzi uwodzący ją specyfik. Za to Ty jesteś od tych wszystkich kolesi bardziej wyluzowany, pewniejszy siebie. Twoja psychika daje Ci nie 1% ale bonus 1000%. To Ty patrzysz się ludziom prosto w oczy, łapiesz ich spojrzenia. To Ty poruszasz się spokojnie i mówisz spokojnie. Wierzysz w działanie feromonów, a to daje Ci niesamowitą siłę psychiczną. Zmienia się mowa Twojego ciała i obraz, który kreujesz. I nie twierdzę, że grasz, ale że podświadomość pracuje za Ciebie i robi swoje. W całym feromonowym temacie podoba mi sie to, że wpływ na atrakcyjność wcale nie wynika ze zmian zewnętrznych, ale własnie z podświadomych efektów dziąłania efektu placebo. To wiara w cudowna moc, czyni cuda. najlepsze jest jednak w tym to, że to wewnątrz człowieka drzemia te cudowne możliwości, o których tutaj, tak wiele ludzie wypisują. Idę o zakład, że bez fero, a z odpowiednim nastawieniem działanie byłoby takie samo:-)

Trzeba wierzyć w siebie i swoją atrakcyjność :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

santanachia, masz dużo racji w tym co piszesz. Najważniejsze jest nasze nastawienie. Jednak niekoniecznie da się uzyskać postawą pewne fizjologiczne efekty, jakie uzyskuje się po fero - rozszerzone źrenice, zawieszanie się ludzi, podniecenie z byle powodu i wielu rzeczy, ktore słyszałem od pewnych osób, a o ktorych nie chciałbym tutaj pisać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

haszu, a rozmawiałeś z druga stroną??? wyobraź sobie, że ze znajomymi, testowaliśmy min. żeńskie feromony i jakos one nie rzuciły mnie na kolana, a tak sie sklada, ze zapach kilku kobiet, potrafił mną cisnąć o podłogę.

nie wydaje Ci sie dziwne, że nie ma tutaj zupełnie mowy o tym, jak to odbiera druga strona???

 

Odnosze takie wrażenie, że fenomen feromonów polega na tym, że spryskując się nimi sam działasz tysiąc razy bardziej zdecydwoanie, a w dodatku jestes wyluzowany. Ta pewność siebie świetnie widać i kobiety włąsnie wybierają Ciebie dzieki twojemu sposobowi bycia.

 

Z dotychczasaowych badań naukowych nie wynika jednoznacznie fantastyczne działanie feromonow syntetycznych. Niby tak, niby nie, a tak naprawdę nie wiadomo. :wink:

 

a jeśli twierdzisz, że to działa, to pozostaje mi jedynie zazdrościć :wink: ha ha

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, moja dziewczyna stosuje na co dzień i wieele historii mi opowiadała o tym jak faceci zabiegali o jej względy. Poza tym, sam wiem jak ja i ona zachowujemy się w sytuacjach intymnych. Fero potrafi nieźle podkręcić atmosferę. Powiedziałbym, że "uzwierzęca".

Rozmawiałem też o fero z koleżankami, ktore miały okazje przetestować i każda z nich powiedziała, że coś w tym jest.

 

Na co dzień staram sie nie stosować feromonów, bo jestem zbyt rozdrażniony. Raczej na imprezy. Ale oczywiście super efekty nie pojawiają się zawsze. Zależy to od wielu czynnikow. Sam gdzieś napisałeś, że atrakcyjność to bardzo szeroki temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Dobra, panie panowie. Minęło ponad dwa miesiące, zużyłem prawi całe NPA, dokupiłem próbkę Pheromaxu którą też prawie całą zużyłem i nic sie nie działo. Wczoraj jednak nastąpił przełom, ale od początku.

 

Kiedy już zużyłem prawie całego pheromaksa (mała probka) wlałem do dozownika pozstałość NPA w ten sposób, że phx było na samym dnia a npa po wlaniu wypełniła dozownik do połowy. Psikalem się po razie i przykrywałem perfumami i nic się nie działo. Wczoraj natomiast postanowiłem psiknąć się dwa razy. Pokryłem to perfumami i spotkalem się z moją piękniejszą. jak tylko znalazłem się w jej zasięgu usłyszałem takie słowa:

 

- Ale ładnie pachniesz, jak mężczyzna. - Myślałem że zbaranieję.

 

Na początku myślałem że mnie wkręca. Nic nie mówiłem jej o tym że używam feromonów. poza tym żadnych innych sytuacji nie zauważyłem, ale to mnie załatwiło. Nie zmieniłem perfum ani nic, a ona mi nagle że pachnę jak mężczyzna :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 1 month later...

- Ale ładnie pachniesz, jak mężczyzna. - Myślałem że zbaranieję.

 

Na początku myślałem że mnie wkręca. Nic nie mówiłem jej o tym że używam feromonów. poza tym żadnych innych sytuacji nie zauważyłem, ale to mnie załatwiło. Nie zmieniłem perfum ani nic, a ona mi nagle że pachnę jak mężczyzna :shock:

 

Ta.. niektore kobiety lubia zapach meskiego potu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niekoniecznie może to dla niej pachnieć jak pot. Ja np. w fero nie wyczuwam aromatu potu tylko knura (NPA Woman i odrobinę w RM Woman), natomiadt w męskim Pheromaxie won potu jest dla mnie na graniczy wyczuwalności.

 

Może więc chodizć o samo działanie fero, że facet jest podświadomie odbierany jako bardziej męski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Aby korzystać z forum, prosimy zaakceptować następującą politykę cookie oraz regulamin: Polityka prywatności