santanachia Napisano 15 Luty 2008 Zgłoszenie Share Napisano 15 Luty 2008 tak jakoś się składa, że po lekturze tego forum powróciło mi myślenie na temat feromonów. Kiedys przeprowadzałem eksperyment (pisałem o tym gdzies indziej na tym forum) i jego wyniki stwierdzały skuteczność feromonów na poziomie placebo jakims cudem, trafiłem dwa tygodnie temu, podczas generalnego sprzątania mieszkania na jakieś resztki schowane głeboko w szafie... Odkręciłem tester pheromaxa i o dziwo, wydał mi się jakoś fascynujący. Moze to kwestia tego, że jakoś już mocno zwietrzał i rozłozył się przez lata... tak dla schizy, postanowiłem sie nim ciapnąć. O dziwo, kiedys mi strasznie przeszkadzał, a teraz wydał mi się zwyczajnie przyjemny. Co więcej, okazało się, że zapach phx idealnie wkomponował się w Armaniego. Uzupęłnił cos, czego mi w tym zapachu brakowało i nadął mu zupłenie nowy ciekawszy wymiar. Połaczenie tak bardzo mi się spodobało, że chodzę w nim od tygodnia Mój sceptycyzm, wynikający z przeprowadzonego eksperymentu, nie zmieni tego, że dla mnie nagle woń Armaniego nabrała jakiejś takiej wyjątkowości. W sumie, to phx ma zapach troche jak koszulka po ostrym wysiłku, trochę jak powietrze w sali cwiczeń lub w klubie bokserskim... W tych wszystkich woniach przesyconych adrenalina i testosteronem, jest coś, co mobilizuje, a zarazem wewnetrznie wycisza. namiastkę tego samego odnajdnalazłem w phxie. A jak tam moj sceptycyzm??? Ciul z nim. Nie zalezy mi na wyrywaniu lasek, ani na polepszaniu relacji z innymi ludźmi, a co najwyzej na własnym dobrym samopoczuciu. mam kompletna paranoję na punkcie zapachów i już samo to, że nastąpiła zmiana mojego ulubionego zapachu w jeszcze bardziej niesamowitą mieszankę już m wystarcza inna sprawa, że jakoś tak dziwnie ostatnio zachowuje się moja taneczna partnerka tylko proszę bez podtekstów. Tydzień temu była jakas niewyraźna. Nie potrafiła się zupłenie skoncentrować. Potykała się, myliła nogi i cały czas mnie za to przepraszała. W pewnym momencie zaczęła przepraszać, że sie źle czuje i uciekła z zajęć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ali Napisano 15 Luty 2008 Zgłoszenie Share Napisano 15 Luty 2008 Dziwnie?? To znaczy? Być może, przy częstym stosowaniu Phx wraz z Armanim, z czasem zauważysz efekty. Najważniejsze to zapomnieć o nich i działać wśród ludzi. Powodzenia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
santanachia Napisano 15 Luty 2008 Autor Zgłoszenie Share Napisano 15 Luty 2008 to znaczy, że do tej pory miałem wrażenie, że zupęłnie nie angażuje się w taniec. Była rozbiegana, rozkojazona, jakbym nie miał z nia do końca kontaktu. tańczyliśmy, a jej jakby nie było, albo była myślami gdzieś obok. Tydzień temu, gdy ubrałem na siebie phx nastapiło apogeum jej zagubienia i zamotania. taniec z nia był właściwie zupełnie niemożliwy. Potykała się, myliła nogi, twierdziła, że sie źle czuje i kręci się jej w głowie. W pewnym momencie zaczęła mnie po kazdym nieudanym kroku przepraszać, wiec powstaął litania przepraszania... Chwilę później (w połowie zajęć) uciekła do domu. Wziąłem to za grypę, czy jakieś tam inne jej problemy. Spotkaliśmy sie na kursie w tym tygodniu. Tym razem, przez pierwsze dwadzieścia minut to ja czułem sie jakiś masakrycznie pokręcony i miałem problem ze zrozumieniem nowych kroków. Wszystko robiłem na opak. Jakby mi ktoś wytłumił nerwy odpowiedzialne za koordynację ruchową. Zamiast prawą noga szedłem lewą, zamiast w lewo, prowadzilem do przodu itd... wszystko mi się rabało. za to miałem świetny humor i nawet, gdy coś mi nie wychodziło ciągnąłem jeszcze raz i jeszcze raz i dalej do oporu, aż wyjdzie. na błędy reagowałem smiechem i nie pozwalałem się nam zatrzymać w tańcu. O dziwo, moja partnerka, jakoś wyjątkowo, była pewna siebie. Drugi raz od poczatku trwania kursu, miałem wrażenie, że stawia opó, który jest tak fajny by prowadzić. Po jakichś dwódziestu minutach poczułem sie jakoś mniej zakręcony, ale juz do końca miałem wrazenie, jakbym sie czyms trochę .... w sumie w tym wszystkim, to odniosłem wrażenie, że to na mnie samym zrobiło najmocniejsze wrażenie. Dzis kontynuuję ten stan. Zauwazyłem, że pozwalam sobie n ao wiele więcej w rozmowie. Jak ja kocham efekt placebo tyle ise naczytaem, że teraz pracuje już moja podświadomość he he jedyny feler, to to, ze czuję sie jakoś dziwnie. Inaczej ha ha Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lambster Napisano 15 Luty 2008 Zgłoszenie Share Napisano 15 Luty 2008 Tym razem, przez pierwsze dwadzieścia minut to ja czułem sie jakiś masakrycznie pokręcony To bardzo typowe zachowanie po fero. Nakręcają. NPA bardziej niż Pheromax. za to miałem świetny humor To też bardzo typowa rzecz. Znajomy zawsze mi powtarza, że po fero ma tak dobry humor i ciętą ripostę, że teraz już nawet zaczął właśnie po to je stosować. jedyny feler, to to, ze czuję sie jakoś dziwnie. Inaczej ha ha A widzisz.. coś w tym może jednak jest. Wiele osób na forum pisało, że czuje się jakby na haju zaraz po zastosowaniu. Ja uwielbiam ten stan. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
santanachia Napisano 15 Luty 2008 Autor Zgłoszenie Share Napisano 15 Luty 2008 tyle, ze wolałbym brak tego uczucia kompletnego braku koordynacji. szczególnie, że jechałem wczoraj samochodem i czulem się momentami nieco zagubiony Choc z drugiej strony dla mnie to był taki efekt falowy. W jednym momencie czułem taki fajny rodzaj zawieszającej błogości, a za chwilę przypływ gwąłtowny energii. poza tym, to dzisiaj mam całkiem niezłą wkrętę jak po mini buszku dochodze do wniosku, że to wcale nie musi działać na nikogo dookoła mnie wystarczy, ze ja się sam w to wkręciłem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
santanachia Napisano 15 Luty 2008 Autor Zgłoszenie Share Napisano 15 Luty 2008 teraz sie zastanawiam, gdzie mój wrodzony sceptycyzm. jakaś lipa normalnie Ze dwa lata temu nie odczułem jakichkolwiek efektów działania feromonów a na testy wydaliśmy ze znajomymi kopę kasy. W sumie, to przyznam sie, że miałem wrażenie zupłęnie utopionych pieniędzy, za które moznaby zrobic kilka dobrych imprez. jak to jest, że teraz sie wkręciłem? Czy to autosugestia wywołana przypadkowym znalezieniem resztek po eksperymencie, zbiegiem przypadków i lektura z forum??? Nie chce mi isę wierzyć, ze to naprawdę działa. ponad tydzień chodzenia, tylko dlatego, ze spodobało mi sie połączenie z perfumem i od wczoraj, jakaś dziwna faza która faluje, od podoba mi się, do mam tego trochę dosyć. nie mam pewności, że to działanie tego specyfiku. myślę, że sie jedynie pozytywnie wkręciłem, choc przyznam sie, ze ten stan pozytywnego nakecenia podoba mi się bardzo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.