Skocz do zawartości

kaska123

Legendarny Ferumowicz
  • Zawartość

    20
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez kaska123

  1. To bardzo upraszczając można powiedzieć, że to tylko bardzo droga zabawka, która właściwie nie wieadomo po co jest. Bo skoro trzeba się samemu starać, a to ma być tylko dodatek.... choć własciwie nie wiadomo czy ten dodatek w czymś pomaga...

    Bo właściwie jeśli stosuje to osoba nieśmiała to i tak za bardzo się nie otworzy i ewekty mierne, może placebo,

    a u osoby otwartej, towarzyskiej i tak nie widac efektów, bo zawsze była otoczona ludzmi itp

    oczywiście upraszczam teraz cały obraz

  2. Dlaczego tak uwazasz? ja juz sama nie wiem jakich dawek i z czym mam uzywac. Wczoraj bylo ok, ale na granicy tak naprawde, tzn. być może naciągałam sytuacje, dziś zpełnie jak zawsze.

    Choć nie, wczoraj widziałąm przez chwilę jak kolega patrzył na mnie z uwielbieniem.

    A dzś jakoś nic ciekawego.

    Chyba tydzień temu po 2 psiknięciach pheromaxu rano widziałam zainteresowanie meżczyzn w pracy.

    1 psiknięcie pheromaxu to chyba dla mnie za mało, ale efekty tak bardzo mierne. Już nie wiem czy nie naciągam sytuacji, czy po prostu nie chcę widzieć efektów....

  3. Użyłam dziś Pheromax 2 psiknięcia, NPA 1 kropla i RM. Na początku byłam zniecierpliwiona, zła, wszystko mnie drażniło, ale później wszystko się poprawiło. mam wrażenie, że ludzie byli milsi itd itp, ale różnica była całkiem delikatna. Nie wiem, ja chyba potrzebuję więcej feromonów niż przeciętny człowiek.

  4. A ja z kolei stosuję 1 psiknięcie na nadgarstek i rozcieram na drugi, rozcieram też na szyję. Po jakiś 2-3 godzinach powtarzam operację nie zmywając skóry. Od 2 dni wycieram w szyję też próbkę chsteczkę the edge. Stosuję też bardzo mocne, trwałe perfumy.

    I wczoraj po takich zastosowaniach widzę bardzo delikatne reakcje ze strony otoczenia. Kolega z pracy puszczał mi oczko, patrzył na mnie maślanymi oczami..., wczesnie zawsze był miły, ale wczotraj jakby bardziej. Choć dzisiaj już jakby wszystko wróciło do normy :( Ale przede wszystkim widzę, że najbardziej to na mnie wpływa. Nigdy nie byłam śmiała, mam bardzo zaniżona samoocenę, brak pewności siebie, jestem całkiem atrakcyjna, a mimo to mężczyżni uciekali ode mnie. Nigdy nie miałam dużego powodzenia. Teraz widzę zmiany w swoim zachowaniu, jakby mi puściły hamulce, niczego się nie wstydzę, sama zaczepiam ludzi, tzn. znajomych w pracy, czy z widzenia. Zaczynam rozmowy z obcymi ludzmi w pracy. Nie kontroluję się, na nic nie zwracam uwagi, jestem też jakby nadaktywna, mam większą energię, świetny humor. Widzę, że chocby przez zmianę mojego zachowania otoczenie inaczej mnie postrzega. Polubiłam siebie. Czuję się trochę jak po alkoholu- w znaczeniu odwagi, ale to nie do końca to.

    A jeśli chodzi o dawkowanie, to czytając to forum widzę, że dla większości 1 psikniecie jest wystarczjące lub nawet za duże i zastanawiam się czy ja nie przesadzam. ALe chyba nie zauważyłam skutków ubocznych.

    I jeszcze jedno-efekty sa delikatne, po niektórych opisywanych tu przygodach zastanawiam się dlaczego u mnie tak nie jest.

  5. Ale dlaczego nie łączyć pheromax z NPA? czytałam tu opinie, że taka mieszanka jest ok.

    Poza tym dostałam próbke the edge, posmarowałam się mokrą chusteczką do tego pheromax,

    wydaje mi sie, że jest dobrze.

    A czytałam również, że the edge to rozcieńczone NPA.

  6. Wczoraj chyba przedawkowalam, byłam zła, rozdrażniona itd.

    Dzisiaj użyłam tylko jedno psikniecie pheromax i użyłam trochę the edge-tzn. przetarłąm się nawilżoną chusteczką. Po 15 min miałam wyjątkowo dobry humor, akurat w drodze do pracy. Po przyjściu jakos wszystko minęło, nikt specjalnie nie zwraca na mnie uwagi.

    Kurczę, tak się zastanawiam, mnóstwo osób pisze, że same feromony nic nie dają, że trzeba działać. Ale jak.... mam być wyjątkowo bardzo miła, na siłę zagadywać ludzi w pracy, zaczepiać mężczyzn....

    ja rozumiem, że nie mogę siedzieć w kącie i czekać na rozwój wydarzeń, wiem, że to nie ejst cudowny płyn, gdy ktoś go poczuje to przybiega do mnie .... ale skoro ja mam być wyjątkowo aktywna to właściwie zastanawiam się teraz nad efektem placebo. Mogłabym posmarować się zwykłymi perfumami, wmówić sobie , że to feromony.... i co...

    Kiedy idzę, że szefowie za mną nie przepadają, bądż wyróżniają czy wolą inne osoby, to co mam byc jeszcze bardziej miła.... to jakoś nic nie daje...

  7. Tak więc paczkę z pheromaxem otrzymałam w piątek, w sobotę byłam w podłym nastroju, także wieczorna wizyta w supermarkecie bez większych zmian. W zasadzie nie spodziewałam się niczego, bo nawet nie wchodziłam z żadne dialogi z nikim. Ale w sobotę drżącymi rękoma psiknęłam jeden raz, ale jakos tak niepełny mi sie wydałam, po chwili więc psiknęłam jeszcze raz, rozsmarowalam i poczułam się jakbym zażywała nakotyki.

    Z kolei dzisiaj przed wyjściem do pracy przed 8.00 psiknęłam raz, na to perfumy i chyba nic nie czułam, a nawet byłam trochę zła. W pracy nie zauważyłam nic nowego, koleżanki zachowywały się jak zwykle. Moja praca nie polega na siedzeniu w jednym miejscu, z reguły przemieszczam sie do drugiego budynku, średnio raz, dwa razy dziennie. Tak więc przed 10.00 psiknęłam się drugi raz i jeszcze raz perfumy. Wyszłam z z jednym z szefów i w czasie drogi rozmawialismy, miałam wrażenie, że jest troszeczke bardziej rozmowny, ale może to było tylko wrażenie. Jak dotarliśmy na miejsce, rozdzielilismy się, a ja już byłam w świetnym humorze, śmiałam się do siebie, sama siebie nie poznawałam. Załatwiłam wszystko, dodatkowo miałam wrażenie, że jedna z pań jest wyjątkowo pomocna, co wczesniej chyba się nie zdarzało. Podkreslam, to wszystko było bardzo delikatne, delikatna różnica. W przerwie piłam też kawę z kolegą, który bardzo mi się podoba, ja je mu też, ale.... chyba niech tak zostanie, z wielu względów ta znajomość powinna zostać na takim poziomie. W każdym razie, nawet nie zdążyłam zaobserwować jego reakcji na mnie, bo byłam wyjątkowo komunikatywna, nie wiem co się ze mna działo, ale puściły wszystkie hamuce. Nie jestem milczkiem, ale daleko mi do osoby wygadanej. Chyba był zaskoczony, nie wiem. Właściwie zależy mi na poznaniu kogos nowego. Przeczytałam prawie całe forum, mam mętlik w głowie. Skoro jak pisze wiele osób potrzeba chociaż 5-minutowej rozmowy, żeby dana osoba coś poczuła, to mam mały problem. Sama mam zaczepiać facetów. Czy przechodząc obok to za mało?

    Widzę masę mężczyzn, ale nie rozmawiam z nimi raczej, moge raczej liczyć, że ktoś do mnie podejdzie.

    Kolejna rzecz, nie zauważyłam, żeby kobiety-koleżanki były jakoś bardziej rozmowne...

    I zastanawiam się jeszcze, jak mogłabym mieszać feromony,

    zakupiłam pheromax 14 ml, dostałam próbki the edge i perception, ale nie wiem czy je mieszać i jak.

    Myślałam też nad kupnem i łączeniem (tylko jak) np.

    1) pheromax/NPA/chicara lub

    2) RM/pheromax/alchemy lub

    3)NPA/pheromax/alchemy.

    Przede wszystkim zależy mi na znalezieniu faceta, ale również na fajnych kontaktach w pracy i ogólnie towarzyskich.

    Nie wiem chyba może powinnam odwiedzić jakies kluby...

    to tyle na dziś

    pozdrawiam wszystkich :)

  8. Hej, jeszcze nie zdarzylam zamowic, czekam od soboty na maila,

    mam pytanie przede wszystkim do dziewczyn, ale nie tylko. Zalezy mi na znalezieniu fajnego faceta, z natury jestem spokojna, nie chodze do klubow, dyskotek, mam stycznosc z duza liczba ludzi w pracy. Czy wlasnie pheromax bylby odpowiedni?

    Poza tym przeczytalam mase postow na tym forum, glownie pisza tu mezczyzni, i pisza, ze same fermony nie zalatwia sprawy, bo trzeba do dziewczyny podejsc, porozmawiac... itp

    A jak to jest w przypadku feromonow dla kobiet? Czy moge liczyc, ze jakis facet do mnie podejdze? jako ze zyjemy w takiej kulturze, ze raczej od mezczyzny oczekuje sie pierwszego kroku. Ja jestem dosc niesmiala, mam wrazenie, ze mezczyzni po prostu sie mnie boja, a czesto wybieraja kolezanki mniej atrakcyjne ode mnie, ale chyba bardziej odwazne.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Aby korzystać z forum, prosimy zaakceptować następującą politykę cookie oraz regulamin: Polityka prywatności