Rasta

PHX + NPA to dynamit. Jeśli dopiero zaczynasz, to zrób jak radzą koledzy - popróbuj jednego, a potem drugiego osobno.

litości.....

Ja myślę, że fero pobudza nawet bardziej niż trochę a trawka zwiększyła zmysłowość, toteż efekt był piorunujący.

jeśli już, to z btb

i to by było chyba na tyle chociaż już sobie wyobrażam moment, w którym np. napiszę, że uprawiałem miłosne igraszki, jadąc za kierownicą samochodu. Wówczas pewnie Kruk wysmaży coś w stylu: "jazda bez pasów jest niebezpieczna i sprzeczna z kodeksem drogowym. Czy zdajesz sobie sprawę, że złamałeś polskie prawo?!"

@Kruk a jednak dalej prowadzisz swoją krucjatę a tutaj ocierasz się już o hipokryzję, bo jeśli tak bardzo chcesz polegać TYLKO na sobie, to co robisz na forum poświęconemu feromonom? odstaw feromony i bądź sobą, a wtedy będziesz znacznie bardziej wiarygodny jako kaznodzieja nawracający świat a gdzie ja cię tak niby oceniłem? jedyne, co mnie zirytowało, to to, że wbijasz się na wątek, na którym nie masz nic do powiedzenia, poza tym, że ten wątek ci się nie podoba. litości...

oczywiście, że jesteś wolny. masz też prawo ganiać po ulicach w czapce pajaca, śpiewając na cały głos yankee doodle. Nie chodzi o to, żeby robić to, co wolno, ale to co ma jakiś sens.

amen, bracie! Teraz cofnij się do początku wątku i zobacz, kto zaczął "obrażanie". Jestem ciekawy życia i dlatego zadałem pytanie. Oczekiwałem merytorycznych odpowiedzi a nie pedagogicznych połajanek. Jeśli jakiś temat jest poza twoim obszarem zainteresowania, to może po prostu go sobie odpuść zamiast się wymądrzać.

doprawdy? a może siedzę sobie teraz w hotelu w Amsterdamie? Też łamię prawo? Następnym razem zastanów się 5 razy zanim coś napiszesz, to może wyjdzie ci coś mądrego a kto mówi o konieczności? Zapytałem o doświadczenia forumowiczów w tym temacie, jeśli nie masz żadnych, to wystarczyło ominąć ten wątek zamiast toczyć krucjatę w stylu Romana Giertycha. Być może tobie nie mieści się to w głowie, ale są ludzie otwarci na nowe doznania, jeśli do nich nie należysz to ok, ale - z łaski swojej - nie wtrącaj się w rozmowę ze swoimi pseudomoralizatorskimi apelami, bo naprawdę mnie one nie interesują.

ustalmy pewne fakty: 1. jasne, że nie chodzi jak fero + alkohol, czy co tam innego działa na mnie, tylko na kobiety 2. feromony otwierają kobiety, a w łóżku widać to dobitnie. Pytam o specyfiki, które dodatkowo seks umilają. 3. wszyscy chyba mamy tutaj 18 lat skończone, więc możemy sobie spokojnie porozmawiać na tematy dla dorosłych, prawda? Jasne, że tematyka typu: "użyłem phx i w tramwaju dziewczyny spoglądały na mnie zaczepnie, czy to działanie fero?" jest interesująca, ale czasem można chyba też pogadać o sprawach dla bardziej zaawansowanych feromaniaków

@traq dzięki za odsiecz, bo już się obawiałem, że będę musiał się tłumaczyć z niewinnej, moim zdaniem, przyjemności co do uzależniania kobiet od feromonów - pisałem o tym po części żartem, choć, mówiąc już serio, obserwuję tego typu zjawisko u niektórych kobiet. Jak mówi przysłowie - do dobrego łatwo się przyzwyczaić, więc i dziewczyny szybko przyzwyczajają się do obecności kogoś, przy kim czują to coś. a wracając do używek. Podobno alkohol + fero to też zabójcza mieszanka.

Mam za sobą eskperymenty różnego rodzaju. Ostatnio jednakowoż przypomniałem sobie pewną mieszankę: fero + seks + THC. Jestem ciekaw, czy ktoś z Was tego próbował i może podzielić się swoimi doświadczeniami. Jak dla mnie po prostu bomba. O ile zawsze uważałem, że trzymam w łóżku zadowalający poziom, to jednak nie często zdarza mi się, aby kobieta dziękowała za seks ze łzami w oczach, a tak właśnie było kilka nocy temu. Pytanie: czy to zbieg okoliczności, czy też efekt tego, że poza fero, działał na nas również joint

w wypadkach zwierzęcego podrywu na pewno jest bezkonkurencyjny

o to właśnie chodzi! wiadomo, że nie da się zupełnie zapomnieć, że ma się na sobie feromony lecz ważne jest, żeby koncentrować się na świecie zewnętrznym, na otaczających ludziach i pozwolić feromonom robić swoje

nakładam fero na różne części ciala nie jestem ortodoksyjnym wyznawcą jakichś konkretnych rozwiązań - robię tak, jak mam akuratnie ochotę: czasem oba na szyję, a czasem jeden na szyję, a drugi na nadgarstki. Mieszankę phx + btb uważam za najlepszą w kategorii podryw/impreza.

flakon

fajna historia - najbardziej zainteresował mnie ten fragment o "zapomnieniu o feromonach". Też odnoszę wrażenie, że fero działają najlepiej, kiedy wyrzucimy je ze swojej głowy. Ostatnio napisałem o tym kilka słów na blogu - http://rasta.feroblog.pl Mam nadzieję, że zawarte tam porady przydadzą się, zwłaszcza fero-nowicjuszom

różnie, w zależności od celu. Przeważnie dwa maźnięcia patyczkiem atomizera raz zamoczonym we flakonie z phx + jedna kropla btb. NPA + BTB też wypada fajnie.

swego czasu używałem perception i przyznam, że załowałem. do phx najlepszym uzupełnieniem jest BTB (moim zdaniem)

prawda jest taka, że one uzależniają się od feromonów. Jak się je spuści ze smyczy, to połażą, połażą w kółko, a jak nie trafią na nowego feromoniarza to wracają do starego

one zawsze wracają. jak zatęskni, to wróci. Olej ją i czekaj niczym pająk w sieci

a niech mówi, ważne co będzie czuła, a nie co mówi. Z tego, co czytam, to to jest jedyna realna szansa na zmianę Twojego stanu i to dosyć obiecująca, bo zawsze kończąca się sukcesem: albo ona stanie się zazdrosna i wróci, albo Ty znajdziesz sobie kogoś i zapomniesz o niej. no... i w takim przypadku zakup fero to rozumiem! Przydadzą się przy zawieraniu nowych znajomości.

święte słowa, pokaż, że masz cochones, człowieku. A najlepiej przygruchaj sobie jakąś inną dziewczynę - wtedy sytuacja diametralnie się zmieni.

dokładnie. wtedy można rwać świeże kwiatki jak James Bond

Ostatnio używam samego BTB. Lubię ten specyfik, działa na mnie odświeżająco, jakby mi wycieraczki mózg przetarły I w takim oto błyskotliwym stanie zawędrowałem do biura firmy sprzedającej oprogramowanie. W środku zastałem dwie młode pracownice. Opowiadam im o sprawie, z jaką przyszedłem i z każdą chwilą czuję, jak stają się takie bardziej „miękkie”, widzę jak się mizdrzą i poprawiają włoski. Może po prostu firma kładzie nacisk na gościnność, a może to BTB roznosi się w atmosferze. Mówię wam, jeszcze nigdy nie zostałem tak obsłużony. Jedno dziewczę wstało, przyniosło mi krzesło i podsunęło pod pupę, drugie 10x zapytało, czy bym się przypadkiem, czegoś nie napił, a kiedy odrzekłem: „Nie trzeba, moje wszystkie potrzeby są zaspokojone”, zaczęły się rozwodzić nad pięknym widokiem za oknem i maślane spojrzenia przenosić to na mnie, to na krajobraz. Na koniec jednej spadła mysz-maskotka z biurka, więc podniosłem uprzejmie, mówiąc: „O, szczęśliwa myszka” i dopiero ich chichot uświadomił mi dwuznaczność tego sformułowanie  Słowem: fajne to BTB. A teraz, ladies and gentelmen! Zdecydowałem się pokazać moją prawdziwą twarz, oto przedstawiam pierwszy i mam nadzieję nie ostatni, odcinek fero-video-bloga. Tak, tak nagrałem swoje mądrości na temat fermonów. Klikajcie tutaj: http://rasta.feroblog.pl