Cześć,
wczoraj dostałam swoje pierwsze feromony (PHEROMAX), zakup był raczej w akcie desperacji... jestem w związku prawie 2 lata z Anglikiem... niestety na odległość, widujemy się dość regularnie bo raz w miesiącu, plan przeprowadzki już miałam, a tu nagle tydzień temu powiedział że już chyba nie czuje tego co kiedyś i chyba nie jest zakochany we mnie, aczkolwiek fizycznie dalej go pociągam i dalej bardzo mu na mnie zależy, a do tego jestem jego najlepszym przyjacielem...nie spodziewałam się tego. Oczywiście miałam jakieś podejrzenia że coś jest nie tak ale myślałam że może ma jakieś gorsze dni...Lece tam w sobotę, zgodził się dać nam ostatnią szansę...mam 10 dni aby go znów rozkochać... nie wiem jak będzie... na razie raczej mam depresję ale staram się pozytywnie myśleć...co mi więcej zostało...
Dziś pierwszy dzień testów... szczerze to czytałam różne opinie o zapachu... Ja nie czuję żadnego zapachu...może leciutko słodkawy (oby tam wody nie było zamiast feromonów nie nakładałam też dziś dużo, tylko odkręciłam buteleczkę i wężykiem przejechałam po szyi i pod nosem. Nie poczułam żadnego gorąca... tylko po jakimś czasie może lekkie pobudzenie... obserwacje... hm kolega w pracy powiedział że mam ładna bluzkę... ale to się chyba nie liczy bo bluzka jest naprawdę ładna... a może...
Na razie to tyle... Mam nadzieję że feromony na niego podziałają i będzie mi łatwiej go ponownie zdobyć...
Chcecie to komentujcie, ale szczerze wolałabym rady pozytywne, nie typu zapomnij i tego kwiatu to pół światu, bo w tym momencie chciałabym tylko tego jednego...
Obym była wyjątkiem od reguły...
K.