naturalne feromony

[tomocool]

Właśnie przypomniały mi zdarzenia się z przed kilku lat kiedy to ja miałem lat 19, a ona 17.

Nie wiedziałem wtedy nic o syntetycznych feromonach, a nawet o naturalnych to tylko z nazwy słyszałem.

Byliśmy razem wtedy. Zawsze, gdy do niej przychodziłem ona zawsze cudownie pachniała, ale nie używała żadnych perfum ani dezodorantów.

Może źle się wyraziłem bo nie do końca to był zapach, ale gdy nos zbliżyłem do jej szyi czy rąk po prostu dostawałem fiooooła!!

Raz nawet jej siostrze powiedziałem, że Moja ładnie pachnie. Siostra zbliżyła nos do jej szyi i powiedziała, że nic nie czuje, a nawet przeciwnie - że śmierdzi

Gdy wracałem do domu bardzo wyraźnie czułem "jej zapach" na rękach. Aż szkoda było myć ręce.

Dziś po kilku latach znowu się spotykamy (narazie przyjacielsko) i już nie czuć od niej "tego zapachu" tak mocno - pewnie dlatego, że u nastolatek jest burza hormonów.

Pisze to bo wiem teraz jak to można porównać z i bez feromonów. Pomijam to, że byłem w niej zakochany. To nie feromony sprawiły, że się w niej zakochałem, ale gdy siedziałem przy niej i czułem je to po prostu miałem na nią chrapkę i podkreślę, że tylko w czysto seksualnym sensie!!!

Ostatnio byłem u niej z Pheromaxem na szyi i efekty były niezłe: była zmieszana, wertowała książki bez żadnego celu i kłóciła się z siostrą bo chce usiąść koło mnie Na siostrze też widziałem działanie fero - była uległa wobec mnie (a nie jest taka), słuchała mnie uważniej śmiała się ze wszystkich głupot co gadałem.

Uff ale się rozpisałem ...

[Cassi]

Ja tez kiedys miałam takiego jednego "kolegę". Mentalnie bylismy kompletnie nie zgrani, ale fizycznie to fero to wyczuwało się w powietrzu

[tomocool]

podobnie było i u mnie, ale na szczęście się trochę lepiej dogadywaliśmy

 

właśnie zamówiłem Npa, które mam zamiar połączyć z Pheromaxem i D&G The One - zobaczymy ...