white_rabit Napisano 20 Styczeń 2012 Zgłoszenie Share Napisano 20 Styczeń 2012 Witam, zacznę od tego że o feromonach dowiedziałem się już jakieś 3 lata temu i od razu postanowiłem sprawdzić czy to naprawdę działa. Oczywiście nie wiedziałem że coś takiego można podrobić czy coś z tych rzeczy i nie miałem pojęcia że nie wszystkie produkty zawierające feromony po prostu służą do ściągania z ludzi kasy. Więc zakupiłem produkt który rzekomo miał w sobie feromony (perfumy z feromonami) i niestety nie zauważyłem żadnej reakcji otoczenia mimo kilkutygodniowych testów. Zraziłem się na jakiś czas do feromonów i uważałem że to strata pieniędzy. Ale to nie koniec historii. Jakieś 2 tygodnie temu, dostałem takiego dziwnego kopa psychicznego że a może jednak spróbować kupić prawdziwe feromony. Poczytałem trochę, zapoznałem się z produktami i opiniami o nich i tak jak większość ludzi zaczynających swoją przygodę z feromonami zakupiłem próbkę PHEROMAX. Kurier zapukał do mnie po 36h. Byłem mile zaskoczony prezentem w formie chusteczek z The Edge. Miałem więc już produkty i byłem pełen optymizmu że będę mógł je przetestować. Niżej opisze swoje obiektywne odczucia i uczucia po zastosowaniu obu środków. Dzień I Przed pójściem do szkoły posmarowałem się tym patyczkiem od próbki PHEROMAX (oba nadgarstki, z obu stron za uszami i lekko pod nosem). Uważałem żeby nie przesadzić z dawką bo z opinii innych wyczytałem że łatwo można "przedawkować" i mieć cały dzień do d**y. Ubrałem się normalnie, tak jak zwykle, bo po co inaczej jeśli chodzę do szkoły gdzie 99% uczniów to faceci (technikum elektryczne). Tego dnia kuple z klasy zaczęli jakby mnie bardziej dostrzegać, bardziej liczyć się z moim zdaniem, szukali u mnie poparcia. Nie żebym był jakimś aspołecznym odludkiem ale było to trochę inny dzień niż zwykle. Nauczyciele, a właściwie nauczycielki, zaczęły być milsze, pytały mnie o zdanie na temat lekcji i czego bym nie powiedział zawsze było widać ten tajemniczy uśmiech na twarzy Podsumowując: byłem mile zaskoczony działaniem już przy pierwszym zastosowaniu. Później napiszę relację z dzisiaj. Dzień II Przed wyjściem do szkoły posmarowałem się chusteczką z The Edge (nadgarstki i za uszami) i trochę Pheromax pod nosem- na lepszy nastrój Po około 10 min. poczułem przypływ mocy, przestałem się zastanawiać co się dziś wydarzy i poszedłem do budy. W szkole panowało ogólnie lekkie rozprężenie przed feriami (był to ostatni dzień przed). Na zajęciach było koło 10 kolegów. Od razu zauważyłem że historia z wczoraj się powtarza, szukali u mnie poparcia, popisywali się, pytali o różne rzeczy, o których wcześniej nie rozmawialiśmy a znamy się już 4 lata... Nauczycielki tak samo jak wczoraj banan na twarzy : D Usłyszałem kilka komplementów : D Co wcześniej raczej się nie zdarzało. Po południu miałem pójść pogadać z koleżanką, którą zaprosiłem na studniówkę. Mieszkamy razem w bloku więc nie stroiłem się jakoś specjalnie. Przed wyjściem czułem lekki niepokój ale posmarowałem się pod nosem Pheromaxem i tak jak z rana chusteczkami z The Edge. Momentalnie zacząłem czuć się rześko a niepokój zniknął, więc poszedłem. Myślałem że będziemy ze sobą krótko rozmawiać (cześć, co tam słychać, aha, spoko, no to do jutra) (cóż muszę przyznać mam, a raczej miałem wcześniej małe problemy z pewnością siebie i w rozmowie z kobietami) ale ku mojemu zdziwieniu przegadaliśmy prawie godzinę, nawet nie zauważyłem jak szybko zleciał czas. Gadaliśmy dosłownie o wszystkim, w dziwny sposób się otworzyłem, co było wcześniej dla mnie problemem nawet jeśli rozmawiałem z rodziną. Koleżanka: szczupła, inteligentna, w mojej skali z wyglądu 8/10 ehh, dużo by pisać... Wiem tyle, studniówka będzie ciekawa : D Może w niedzielę napisze jak było : D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.