Lucid Napisano 23 Lipiec 2008 Zgłoszenie Share Napisano 23 Lipiec 2008 To były jeszcze czasy, kiedy miałem znikome doświadczenie w podrywaniu czy uwodzeniu. Jechałem z koleżankami na koncert pociągiem. Przed jazdą, na stacji PKP poszedłem do WC spryskać się feromonami. Efekt był widoczny - czerwone uszy u dwóch koleżanek z trzech 2/3 oraz rozbawienie Gdy już dojechaliśmy do miasta, w którym był koncert poszliśmy najpierw do pubu i co ciekawe gdy zacząłem o czymś się wypowiadać i nie były to kawały - one zaczęły się śmiać, wiercić się, nachylały się ostro przez stolik do mnie, były rozgrzane, krążenie w żyłach miały idealne, były ztransowane, bo ich zmysły kierowały się na mnie i nie miały kontaktu z otoczeniem. Nawet obecnie rzadko zdarza mi się tak mocno podkręcić dziewczyny (bez użycia fero)... Co ciekawe dwie z tych dziewczyn wypiły tylko po pół browara, a trzecia piła sok bananowy i to właśnie ona najmocniej przeżywała Wyszlismy z pubu, aby autobusem udać się na koncert i ja siedziałem obok koleżanki, która piła soczek bananowy Owa dziewczyna cały czas śmiała się, a pozostałe koleżanki śmiały się z tego, że ona się śmieje i pytały się jej z czego się śmieje - do dziś krąży legenda, że spiła się sokiem bananowym - Z ową osobą mam do dzisiaj dobre relacje i lubimy się bardzo Ostatnio wróciłem do feromonów, aby wzmacniały efekt mojego uwodzenia - nie są one mi teraz potrzebne do tego, ale zawsze pomagają budować dobre relacje z ludźmi. Używam Pheromax. Zapomniałem napisać, że w pubie w WC zaaplikowałem kolejną dawkę Pheromax Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.