Cześć The Edge jest fajny jeżeli chcemy dodać sobie więcej pewności siebie, jednak jest to produkt zapachowy tak samo jak chikara, więc ja raczej używam albo jednego albo drugiego. Chyba, że zapachy w połączeniu się podobają, w sensie nie gryzą . Ja jednak Chikarę wolę wymieszać z Pheromaxem. Nie ma on zapachu i ma bardziej uwodzeniowy charakter. Chikara to bardzo dobry produkt, ale raczej do korzystania na co dzień. Posiada rewelacyjny jak dla mnie męski zapach i działa równie dobrze. Różnica w działaniu między Pheromaxem a Chikarą jest taka, że ten pierwszy przeznaczony jest bardziej dla "imprezowicza", natomiast Chikara dla "romantyka", ale wiadomo, nie tylko. Ludzie są generalnie bardziej mili, przyjacielscy, rozmowni, częściej zaczepiają. Ja wolę jednak go połączyć z agresywniejszym feromonem, właśnie Pheromaxem. Taka mieszanka najbardziej sprawdza się jak wychodzę ze znajomymi do pubu, klubu. Ale jeżeli piszesz że jesteś nieśmiały to może zamiast The Edge zapachowego którego proponuje kolega, pomyśl nad NPA. To podobne produkty, które mocno wpływają na nas samych, pobudzają i sprawiają, że jesteśmy bardziej pobudzeni przez co bardziej rozmowni, ale nie jest zapachowy, więc możesz go nałożyć i pokryć swoją Chikarą. Wiadomo, że feromony nie zrobią nic za nas i nie wymyślą za nas tematu do rozmów więc przede wszystkim polecałbym sie bardziej rozluźnić i pozwolić aby rozmowa sama się toczyła, nie myśleć nad doborem każdego słowa, tylko być sobą. A feromony wtedy są świetnym dodatkiem, żeby zrobić na kimś wrażenie