gerard Napisano 7 Sierpień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 7 Sierpień 2009 Dziś otrzymałem paczkę z dwoma feromonami (zaznaczam iż nigdy wcześniej nie używałem żadnych feromonów) The Edge i Alchemy. Poszperałem odrobinę na forum na temat dawkowania i mimo tego iż znalazłem opinie, które odradzają łączenia tych feromonów zdecydowałem się na mały eksperyment. Oba feromony użyłem półtorej godziny przed wyjściem z domu, alchemy zaaplikowałem tylko 2 maźnięcia z kulki zacząłem za uchem a na linii szczęki skończyłem (po jednym na każdą stronę twarzy), na szyję dałem dwa psiuknięcia edge, mimo iż oba feromony są zapachowe postanowiłem zakryć to perfumami, dałem jedno psiuknięcie Versace Dreamer i drugie psiuknięcie perfumami tuż przed wyjściem z domu. Podchodziłem do tematu dość sceptycznie, ale już po kilku minutach od aplikacji poczułem się lekko skołowany, po jakimś kwadransie ten stan miną i zastąpiła go radosna euforia. To na tyle jeśli chodzi o moje odczucia, co do wpływu na inne osoby to było bardzo ciekawie. Odwiedziłem kolegę, siedzieliśmy w ogródku popijając piwo, dołączyła do nas jego dziewczyna z którą ledwo się tolerujemy, usłyszałem burkliwe cześć jednak po kilku minutach przebywania w moim towarzystwie stała się strasznie miła, wręcz mi nadskakiwała, szukała wspólnych tematów do rozmowy. Cała zabawa trwała jakąś godzinę, ponieważ nadal nie byłem pewny czy to zasługa feromonów czy dziwny kosmiczny przypadek postanowiłem udać się na dalsze testy, zaszedłem do budki z lodami, przy której w kolejce stały 2 dziewczyny, ustawiłem się za nimi i po chwili jedna mnie zagadnęła, tak sobie zaczęliśmy rozmawiać w zasadzie o wszystkim i niczym, a skończyło się na tym iż odchodząc zaproponowała mi swój numer telefonu. Utwierdzony w przekonaniu o skuteczności nabytych specyfików postanowiłem się podzielić tą informacją z moim najlepszym przyjacielem, byłem tak zaabsorbowany całą sytuacją iż zapomniałem iż mój najlepszy przyjaciel jest kobietą i to całkiem atrakcyjną (zdarza mi się o tym zapominać gdyż znamy się w zasadzie od zawsze i nigdy nie było między nami pociągu), uświadomiłem sobie to dopiero w drzwiach i postanowiłem nic nie wspominać na temat feromonów, wiem niezbyt uczciwe to było ale ciekawość zwyciężyła. Siedzimy rozmawiamy jak zwykle o swoich problemach, o dniu w pracy itp. i w pewnym momencie Ewa stwierdziła że jej duszno i musi zmienić ubranie na bardziej komfortowe, wyszła, po chwili wraca i zamiast spodni pojawiła się sukienka i to bardzo kusa, usiadła przed komputerem założyła nogi na stół i rozmawiamy dalej. Widzę że coś jest nie halo bo patrzy się na mnie dziwnie aż poczułem się skrępowany, a w jej obecności nigdy się to nie zdarzało. Minęło jakieś 20 minut dalej rozmawiamy i dalej patrzy w ten dziwny sposób w pewnym momencie zaczęła gładzić swoje udo lewą ręką w bardzo zmysłowy sposób, a najzabawniejsze jest to iż jestem na 100% przekonany iż robiła to podświadomie, w momencie gdy zorientowała się co robi zapłonęła takim rumieńcem iż nie mogłem się powstrzymać i eksplodowałem śmiechem. Potem chwila krępującego milczenia, włączyliśmy film i oglądamy jakiś kwadrans przez cały czas widzę że dziwnie się zachowuje, przekłada nogi, wierci się na fotelu, widzę że cała lekko drży i nagle przesiada się na kanapę rozkłada wygodnie, kładzie swoje nogi na moich kolanach i prosi żebym jej wymasował stopy (kolejny ZONK, Ewa uważa masaż stóp za bardzo intymny i erotyczny). Od tej chwili chłonąłem uważnie każdą jej reakcję, masaż bardzo ją pobudził, zaczęła się prężyć i opadło jej ramiączko odsłaniając przy okazji prawie całą pierś. Doszedłem do wniosku iż przeginam, skończyłem masaż, a Ewa zaraz się do mnie mocno przytuliła, i zaczęła muskać mnie po szyi ustami. Nadszedł czas ewakuacji (jakieś zasady w życiu trzeba mieć np. taką że przyjaciół się nie pie....), pożegnałem się, przytuliłem, trzymała mnie w drzwiach za rękę i nie chciała puścić i stwierdziła że nigdy w życiu nie myślała iż kiedykolwiek potraktuje mnie jak normalnego faceta a nie najlepszego przyjaciela prawie brata, no ale udało mi się uwolnić i dobrnąć do domu,a teraz siedzę i piszę mając ostrego moralniaka, przy następnym spotkaniu powiem jej o tych fero pewnie się na mnie śmiertelnie obrazi (czyli 2-3 dni się nie odezwie, albo dostanę czymś ciężkim np. encyklopedią). I obiecuje sobie iż nigdy gdy będziemy się mieli spotkać nie użyję tych specyfików. I daję radę dla innych, uważajcie jak używacie i gdzie bo mogą wyniknąć z tego dość dziwne sytuacje jak moja dzisiaj. Wnioski nasuwają się takie oba feromony działają w moim przypadku bardzo dobrze, nawet nie będę próbował innych proporcji, nie widzę sensu. Przy czym działanie na świeżym powietrzu jest niezłe, a w zamkniętym pomieszczeniu wprost zabójcze, jutro sprawdzę działanie na koleżance, która zaprosiła mnie na kawę i przekonam się czy efekt będzie podobny, ale jeśli będzie chociaż w 1/3 taki jak dzisiejszy to jestem przekonany że zakup feromonów to najlepszy prezent jaki sobie kiedykolwiek zrobiłem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
traq Napisano 8 Sierpień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 8 Sierpień 2009 Pierwszy raz i taki efekt? Szczęściarz Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
patryczek Napisano 8 Sierpień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 8 Sierpień 2009 To może jej nie mów, porostu przestań używać fero w jej otoczeniu i tyle Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
chmurka Napisano 9 Sierpień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 9 Sierpień 2009 Uważaj ja na sąsiedzie sprawdzałam do dziś patrzy na mnie spod byka Czasem nie warto testowac na ludziach z ktorymi masz sporo do czynienia Głupio sie przyznac co zrobiło się i ciężko naprawić co się stało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
miketg84 Napisano 9 Sierpień 2009 Zgłoszenie Share Napisano 9 Sierpień 2009 Jezeli chodzi o działanie fero na świeżym powietrzu to myślę , ze jest niewielkie . Rozmowa ze znajomymi i przyjaciółmi tak jak zawsze . Zagadywanie do kelnereki barmanek w pubach czy ogródkch piwnych. testowałem też w centrach handlowych . W pomieszczeniach zamkniętych to cos działa bo w sobotę to na poczatku 2 h przed wyjściem zaplikowałem 2 krople NPA. 0,5 pod nos , 1kropla roztarta na prawe i lewe ucho z tyłu i 0,5 kropli na oba nadgarstki. Poczułem niewielkiego kopa , może 30 min a potem przeszło mi. W pubie to dziewczyny patrzyły się na mnie z lekkim uśmiechem. Z facetami to było troche gorzej . Dziwnie się patrzyli jakby się mnie bali albo na odwrót może chcieli mi sprzedać pare strzałów .Cóż na razie zostaje mi nadal testować i dobrać dawke. Przeczytałem na forum , że feromony są wyczuwalne po zakryciu dobrą perfumą 2 metry od osoby je stosujące. w zamkniętym pomieszczeniu to pewnie tak - ale na świeżym powietrzu to raczej abstrakcja Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
gerard Napisano 9 Sierpień 2009 Autor Zgłoszenie Share Napisano 9 Sierpień 2009 Postanowiłem zreferować kolejne 2 dni testów, jestem bardzo zadowolony. Wczoraj odwiedziłem koleżankę i efekt był znowu znakomity (proporcje i fero te same EDGE + Alchemy, maskowanie dalej Versace Dreamer). Zazwyczaj trzyma dystans do wszystkich, ale tym razem zachowywała się zupełnie inaczej, była bardzo otwarta, zaczęła rozmawiać o sprawach bardzo osobistych. Przegadaliśmy jakieś 5 godzin (a wpadłem tylko na kawę). Przysiadła się blisko mnie i co chwilę albo chwytała mnie za rękę , albo nie mogła się powstrzymać od pogłaskania po głowie (powtórzyło się to ponad 20 x przez ten czas). Normalnie spotykamy się rzadko i pisujemy do siebie niewiele, a po wczorajszym wieczorze wymieniliśmy około 40 smsów. Tak więc działanie podobne do tego jakie wywarło na mojej przyjaciółce Ewie, biorąc pod uwagę iż obiektem testów była osoba mniej otwarta na kontakty między ludzkie efekt i tak przeszedł moje oczekiwania. Natomiast dzień dzisiejszy: testowałem trochę inną mieszankę, The Edge 2 psiuknięcia z tym że jedno na szyje a drugie na koszulkę (żeby dłużej trzymało) a do tego próbkę perception, którą dostałem wraz z zamówieniem (1/2 saszetki za uszy i na nadgarstki). "Na wierzch: dałem dwa psiuknięcia Cartier Pasha. Co do miejsca testów był to bar, w którym zbiera się nasza paczka. Towarzystwo było mieszane więc mogłem zaobserwować reakcje zarówno kobiet jak i mężczyzn, nie chce mi się rozpisywać więc skwituję to tak, koledzy którzy zazwyczaj lubią być w centrum uwagi szukali u mnie potwierdzenia tego co mówią i aprobaty swoich poglądów, momentami było to wręcz komiczne. Co do kobiet to wszystkie starały się rozmawiać właśnie ze mną, a nie z resztą towarzystwa, koleżanka siedząca obok mnie (a właściwie pomiędzy mną a swoim chłopakiem) 3x przytuliła głowę do mojego ramienia i cały czas się na mnie patrzyła dość nachalnie (swoją drogą Tomek to zauważył i chyba mu ciśnienie skoczyło). Co do działania dzisiejszej mieszanki na mnie, byłem mniej euforyczny niż przy alchemy ale za to bardziej wygadany. Odnoszę wrażenie że perception jest bardziej socjalne. Stwierdzam po 3 dniach testów iż The Edge bardzo mi odpowiada (alchemy i perception jako dodatkom też nie mam nic do zarzucenia, ładnie go uzupełniają), mam jeszcze zamiar zakupić RM i Pheromax i zobaczyć jak każdy z nich działa w połączeniu z The Edge. Nie spodziewałem się tak znaczących efektów, jestem więcej niż zadowolony. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.