Przewrotność kobiet :)

[Cassi]

Ostatnio udało mi się wykorzystać atut feromonowy podczas ostatniej fazy mojego związku z facetem. Wszystko zaczęło podupadać, zaczęliśmy się bardziej męczyć w swoim towarzystwie, niż szukać wytchnienia przed światem. Cóż, takie są koleje losu, inna sprawa, że to boli, tak czy inaczej.

Podczas jednego z takich naszych spotkać cos we mnie wstąpiło. Poszłam do pokoju i psiknęłam się feromonami. Chyba bardziej nawet z ciekawości i przekory niż z faktycznej potrzeby i przekonania, ze coś z tego będzie.

Pamiętam, jak po chwili zaczął na mnie popatrywać z ukosa i gubić wątek rozmowy. Po chwili przysiadł się do mnie i tak po prostu objął ramieniem, próbował pocałować. Sytuacja rozwinęła się dość sympatycznie ale na szczęście panowałam nad sobą na tyle, że udało mi się zachować kontrole nad tą cala sytuacją i nie „podać od razu wszystkiego na talerzu”.

Było to dość odświeżające doświadczenie, ponieważ ów szanowny Pan musiał od nowa zacząć się o mnie starać, co zaowocowało wieloma miłymi spotkaniami i mnóstwem dobrej zabawy

[Danter005]

No pewnie, zaczęło się psuć to później byłoby co najmniej dziwne, jak by wszystko w jednym momencie wróciło do normy i było pięknie jak dawniej ;D

Niech się teraz postara, żeby to odbudować

Ale rzeczą ważna jest to, że obu stroną musi zależeć w tedy tylko jest możliwy poważny związek, bo jeżeli jedna osoba się stara, a drugiej to wisi lekko mówiąc.. to nie przejdzie

To powyżej ni tyczy się Ciebie, mówiłem ogólnie jeżeli chodzi o związek

Pozdrawiam

[Cassi]

Masz rację Danter

 

Ale mimo wszystko fajnie było zaobserwować działanie fero

[Fleurety]

Cassi, a jakie to były feromony?

[Cassi]

Wtedy to było Lure

[Kryspin]

Kiedyś miałem podobną sytuację. Między nami już praktycznie nic nie było, chyba tylko przywiązanie i obawa przed stratą. Nawet fero nie pomogły. Żałuję bo to był świetny związek tylko nam nie wyszło.

Ale dobrze przeczytać, że gdzieś tam ludzie jeszcze potrafią z takiego nudnego związku stworzyć coś dobrego.